Szykany przed estakadą: przeciskają się nie tylko ciężarówki
Choć od miesięcy na trasie katowickiej stoją znaki informujące o zakazie poruszania się przez estakadę samochodów powyżej 3,5 tony, takie pojazdy wjeżdżają nawet pomiędzy betonowe zapory ustawione od niedzieli. Nie robią tego tylko ciężarówki. Policja przyznaje, że patrole pojawią się tutaj dopiero, gdy ZDM... poprawi przepustowość trasy.
Niekończąca się historia - tak można w skrócie opisać problem szykan ustawionych przed wjazdami na estakadę katowicką na ulicy Krzywoustego. W czwartek pisaliśmy o ciężarówkach, które mimo zakazu poruszania się w tym miejscu, wjeżdżają pomiędzy betonowe zapory, które miały im to uniemożliwiać.
- Zarządca drogi zgodnie z decyzją Wielkopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego o "skutecznym zabezpieczeniu przed wjazdem na obiekt pojazdów o ciężarze całkowitym powyżej 3,5 t" wspólnie z innymi podmiotami uczestniczącymi w Komisji Bezpieczeństwa Ruchu, tj. Wydziałami: Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa, Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji i strażą miejską, pracują nad wprowadzeniem skutecznych rozwiązań komunikacyjnych. Powszechnie jednak wiadomo, że najlepszym i najprostszym rozwiązaniem jest przestrzeganie przepisów prawa - wyjaśniała w czwartek Dorota Wesołowska z Zarządu Dróg Miejskich. - Gdyby przepisy prawa były przez kierowców respektowane zarządca drogi nie musiałby "skutecznie zabezpieczać przed wjazdem na obiekt pojazdów o ciężarze całkowitym powyżej 3,5 t" - dodaje.
- W piątek rano, tuż za rondem Rataje, czekałem na przejazd przez betonowe zapory. Przede mną, jak gdyby nigdy nic, jechała ciężarówka. Kierowcy aut stojących za nią z napięciem obserwowali czy "kolos" przeciśnie się przez wąskie gardło. Udało się i na szczęście inni mogli z przejazdu skorzystać. Zastanawia mnie tylko jedno, gdzie jest policja - pisze nasz czytelnik.
Również w piątek rano nasz inny czytelnik uchwycił na zdjęciu... autobus przejeżdżający pomiędzy betonowymi zaporami.
- Będziemy się pojawiać w tym miejscu, gdy zarządca trasy poprawi sytuację - mówi Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki. - Nasza obecność w tej chwili destrukcyjnie wpływa na ruch w tym miejscu, a tak ma nie być. Zarządca drogi musi poprawić przepustowość trasy tak, by ruch aut był tutaj płynny. Wówczas będziemy mogli prowadzić kontrole - zapowiada.
Najpopularniejsze komentarze