Reklama
Reklama

Fontanna na pl. Wolności nie działa: "to kukułcze jajo"

fot. Włodzimierz  Hoppel
fot. Włodzimierz Hoppel

Przed EURO 2012 na placu Wolności uruchomiono nową fontannę. Opóźniona inwestycja pochłonęła ponad 3 miliony złotych i wciąż są z nią problemy. Choć mamy połowę maja, wodotrysk nie działa. Szef Estrady Poznańskiej, która od 2013 roku ma konstrukcję pod swoją pieczą, nazywa fontannę kukułczym jajem.

Fontanna na placu Wolności nie ma jeszcze dwóch lat, a już kilka razy musiała przechodzić naprawy. Dziś też nie działa. - Próbny rozruch wykonaliśmy podczas majówki. Później musieliśmy fontannę wyłączyć ze względu na nocne przymrozki. Teraz konieczne jest przeprowadzenie prac naprawczych - mówi Tomasz Karczewski, dyrektor Estrady Poznańskiej, która ma pod swoją pieczą wodotrysk.

Już w ubiegłym roku podczas przeglądu instalacji okazało się, że w fontannie wykorzystano niewłaściwy system filtracji. - Przez to m.in. zapychają się dysze. Użyto tu niewłaściwej stacji filtrów, a także niewłaściwej pompy służącej do uzdatniania wody. To są błędy popełnione podczas budowy tej konstrukcji, przez które my teraz cierpimy - zaznacza.

Karczewski fontannę nazywa kukułczym jajem. Wodotrysk znajduje się obecnie pod pieczą Estrady Poznańskiej, ale za inwestycję odpowiadał Zarząd Dróg Miejskich. - Musimy ponosić koszty związane z naprawą niedziałających elementów, chociaż to przecież nie nasza wina, że one nie działają. To jest po prostu prototyp fontanny - tłumaczy. - Najgorsze jest to, że nie możemy korzystać z napraw gwarancyjnych, bo z nie jest to możliwe ze względów formalnych - dodaje. O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiliśmy Zarząd Dróg Miejskich.

W czwartek prace przy fontannie rozpocznie wynajęta firma. - Roboty mają potrwać dziesięć dni, więc pod koniec maja wodotrysk powinien działać. Naprawa na pewno będzie trochę kosztować. Same uszkodzone przez wandali szklane elementy, których naliczyliśmy chyba sześć, wyceniono na ponad 8 tysięcy złotych - kończy Karczewski.

Przypomnijmy, że fontannę uruchomiono 1 czerwca 2012 roku. Jej budowa pochłonęła ponad 3 mln złotych. Poznaniacy czekali na nią od... sześciu lat. Właśnie w 2006 roku Urząd Miasta wspólnie z Głosem Wielkopolskim przeprowadził konkurs na projekt nowej fontanny, na który wpłynęło siedem prac. Nową fontannę w kształcie kuli zaprojektował Michał Bonikowski. Fontanna miała stanąć wiosną 2007 roku. Tak jednak się nie stało. Pojawiły się pewne problemy techniczne. Fachowcy orzekli, że projekt jest niewykonalny. Nieoficjalnie mówiło się, że budowa mogła kosztować więcej niż zakładano.

Miasto przedstawiło więc nowy projekt fontanny, autorstwa Agnieszki Stochaj i Rafała Nowaka. Wciąż jednak inwestycja nie mogła być zrealizowana. Następnie był przełom - odbył się przetarg na wykonanie wodotrysku. Ofertę złożyła jedna firma. We wrześniu 2010 plac budowy przekazano wykonawcy instalacji.

Prace miały się zakończyć do 30 kwietnia 2011 roku. Pojawiły się jednak pewne komplikacje i termin ten wielokrotnie przekładano. Problemem były przede wszystkim kwestie konstrukcyjne i techniczne. Fontannę trzeba było przeprojektować ze względu na podziemny parking pod placem. Cała konstrukcja, wraz z wodą, waży około 600 ton. Ma 9 metrów wysokości i jest umieszczona w 21-metrowej żelbetowej cembrowinie. Przez cembrowinę przerzucona została kładka.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

14℃
0℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
18 km
Stan powietrza
PM2.5
16.10 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro