ZTM: za jazdę na gapę zapłacimy mniej. Pod warunkiem uregulowania należności w 7 dni
Na wtorkowej sesji Rady Miasta radni zdecydowali o obniżeniu opłaty dodatkowej za jazdę bez biletu komunikacją miejską. Mniej zapłacimy w przypadku uregulowania należności w 7 dni. Obecnie to 196 złotych. Od 1 lipca będzie to 140 złotych.
Jeśli zdarzyło nam się jechać komunikacją miejską bez ważnego biletu i spotkała nas kontrola biletowa wiemy, że obecnie jazda na gapę w naszym mieście może nas kosztować nawet 280 złotych. Taką kwotę zapłacimy, jeśli nie uregulujemy należności u kontrolera lub w ciągu tygodnia od otrzymania "mandatu". Jeśli mamy przy sobie gotówkę - możemy od razu zapłacić kontrolerowi. Wtedy kwota będzie znacznie niższa - 140 złotych. Za płatność w ciągu 7 dni także zostaniemy "nagrodzeni" - obniżką opłaty dodatkowej z 280 do 196 złotych.
Miejscy radni we wtorek zdecydowali, że opłaty się zmienią. Wciąż podstawową opłatą dodatkową będzie 280 złotych, ale jeśli uregulujemy należność u kontrolera lub w ciągu pierwszego tygodnia od otrzymania mandatu zapłacimy tylko 140 złotych. Nowością jest więc obniżenie opłaty w przypadku zapłacenia "mandatu" w siedem dni.
- Uważamy, że należy nagradzać osoby, które samodzielnie zapłacą, nie narażając miasta na wszczynanie całego postępowania windykacyjnego - mówi Łukasz Mikuła, radny PO. - To jest pewna zachęta do tego, by w przypadku gdy już dostaliśmy mandat, szybko i dobrowolnie go zapłacić.
- Ten jadący na gapę nie jeździ za darmo - mówi Bogusław Bajoński, dyrektor ZTM. - Komunikacja publiczna ciągle kosztuje, a rocznie to jest ponad 300 milionów złotych - dodaje. Te koszty muszą wziąć na siebie pasażerowie regularnie kupujący bilety. Zdaniem części pasażerów kary mimo wszystko powinny być wyższe. - Żeby bolało to jednak te kary powinny być mocne - podkreśla jedna z pasażerek.
Zmiany wejdą w życie 1 lipca.