Zatrzymania w klubach go-go. Pięć osób podejrzewanych o udział w oszustwie
We wtorek zatrzymano pięć osób w związku z możliwymi "przekrętami" w klubach go-go znanej sieci zlokalizowanych na terenie Poznania. - Są podejrzewane o udział w oszustwie - wyjaśnia policja. Jeden z pokrzywdzonych klientów klubu miał w nim stracić prawie milion złotych. W jedną noc.
We wtorek pisaliśmy o akcji policji w dwóch poznańskich klubach go-go znanej ogólnopolskiej sieci, a także w siedzibie firmy zarządzającej lokalami w Warszawie i Krakowie. W godzinach porannych we wtorek policjanci zatrzymali jedną osobę w związku z nieprawidłowościami w klubach.
- Od grudnia ubiegłego roku zgłosiło się 17 osób pokrzywdzonych, którzy zeznali, że w jednym z poznańskich lokali zawarto z nimi transakcje opiewające na kwoty kilkunastu tysięcy złotych, w okolicznościach, w których nie byli w stanie podejmować decyzji. Pokrzywdzeni kwestionują wysokość rachunków, którymi ich obciążono oraz prawdziwość oświadczeń o uznaniu długu, które w lokalu rzekomo podpisywali - wyjaśnia Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Podjęto więc działania mające na celu wyjaśnienie całej sprawy. Jak podaje Gazeta Wyborcza, najwięcej stracić miał dyrektor spółki z branży metalurgicznej, który pamięta jedynie pierwszego drinka wypitego w lokalu. Następnego dnia rano obudził się w hotelu. W kieszeni spodni znalazł oświadczenie, w którym pojawiła się informacja o wydaniu blisko miliona złotych na alkohol poprzedniej nocy. Okazało się, że za drinki płacił kartą służbową, choć tego nie pamięta. Gazeta dodatkowo informuje, że pracownicy lokalu dostali polecenie "z góry" by wyciągnąć od mężczyzny jak najwięcej pieniędzy. Miał się bowiem pochwalić, że dysponuje kartą płatniczą bez limitu. Pokrzywdzonych jest więcej.
W związku ze sprawą zatrzymano do tej pory pięć osób. - Działania z ich udziałem obecnie się odbywają - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. - Na pewno potrwają kilka godzin. Wszystkie te osoby są podejrzewane o udział w oszustwie - dodaje.
Prokuratura obecnie nie komentuje sprawy. - Ze względu na dobro śledztwa podjęto decyzję o nieinformowaniu opinii publicznej o postępach. Tym bardziej nie mogę powiedzieć jakie ewentualnie zarzuty wchodzą w grę - kończy Mazur-Prus.
Najpopularniejsze komentarze