Mateusz Garniewicz nie sprawił niespodzianki w Soczi

Poznański narciarz Mateusz Garniewicz w sobotni wieczór po pierwszym przejeździe w slalomie podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi zajmował 53. miejsce.
Narciarz Mateusz Garniewicz do olimpijskiej reprezentacji Polski został powołany kilka dni przed rozpoczęciem igrzysk. - Moja przygoda z narciarstwem rozpoczęła się na stoku Malta Ski i tutaj wystartowałem w swoich pierwszych zawodach. Później zacząłem jeździć z trenerem do Zakopanego i startować w Pucharze Polski dla dzieci i młodzieży, a później były starty FIS. Jak otrzymałem telefon z informacją o powołaniu byłem lekko zaskoczony, ale również towarzyszyła mi radość i niedowierzanie - mówi Garniewicz, który zadebiutował na igrzyskach w sobotni wieczór.
Slalom odbył się w kompleksie Rosa Chutor na bardzo trudnej trasie, która wielu narciarzom sprawiała problem. Jednak Garniewicz zdołał zaliczyć pierwszy przejazd i zajmował 53. miejsce, a do prowadzącego Austriaka Mario Matta tracił 8,23 sekundy. Pierwszy przejazd ukończyło 77 ze 115 zawodników. Niestety tak jak wielu innych zawodników nie ukończył drugiego przejazdu. W sumie w klasyfikacji końcowej znalazło się tylko 43. Narciarzy, a złoty medal wywalczył Austriak Mario Matt. Drugie miejsce zajął jego rodak Marcel Hirscher, a trzecie Norweg Henrik Kristoffersen.