Poznań: nie żyje 3-letni chłopiec. Nie przyjęto go do szpitala
Tragedia na Jeżycach. Nie żyje 3-letni chłopiec. Dziecko od rana źle się czuło, rodzice pojechali z nim do szpitala, a gdy nie zostało przyjęte, udali się do lekarza rodzinnego, od którego wrócili do domu. W mieszkaniu chłopiec zmarł.
Jak informuje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, do zdarzenia doszło w piątek. - Przed południem policjanci z Jeżyc otrzymali zgłoszenie od pogotowia o śmierci niespełna 3-letniego chłopca w jednym z mieszkań na Jeżycach - wyjaśnia. - Okazało się, że rodzice już rano zauważyli, że dziecko źle się czuło, było osłabione. Udali się z nim do szpitala, a ze szpitala do lekarza rodzinnego - dodaje.
W szpitalu dziecko nie zostało przyjęte i dlatego rodzice szukali pomocy u lekarza rodzinnego. Z nieoficjalnych informacji wynika, że lekarz dziecko przebadał i kazał wracać z nim do domu. - Rodzice wrócili do mieszkania, niestety stan dziecka się pogorszył. Wezwali więc pogotowie. Mimo podjęcia próby reanimacji, chłopca nie udało się uratować - tłumaczy Borowiak.
Rodzice chłopca zostali objęci opieką psychologiczną zapewnioną przez policję. - W tej chwili ustalamy co się działo w szpitalu, jakie decyzje zostały podjęte, a także jak przebiegała wizyta u lekarza - kończy Borowiak. W tej chwili trwają przesłuchania świadków zdarzenia, poinformowana została prokuratura.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że rodzice skierowali swoje kroki najpierw do szpitala im. Krysiewicza. Do tej pory nie udało nam się uzyskać komentarza szpitala w tej sprawie.
Najpopularniejsze komentarze