Wyprowadzili się z mieszkania. "Zapomnieli" psa
Tuż przed końcem roku do strażników miejskich dotarło nietypowe zgłoszenie. Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Ratajczaka zawiadomili strażników o psie od tygodnia ujadającym w jednym z mieszkań. Jego właściciele wyprowadzili się... przed Bożym Narodzeniem.
W sierpniu pisaliśmy o bulwersującej sprawie psa przywiązanego do drzewa w zaroślach przy wiadukcie w pobliżu Drogi Dębińskiej. Dzięki temu, że w pobliżu prace prowadziła jedna z firm budowlanych psa przypadkowo odnaleziono i uratowano. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Historia z 30 grudnia jest podobna. Strażników miejskich poinformowano o psie ujadającym w jednym z mieszkań przy ulicy Ratajczaka. Według mieszkańców kamienicy lokatorzy tego mieszkania wyprowadzili się... przed Bożym Narodzeniem, ale w lokalu zostawili czworonoga. - Trudno było strażnikom uwierzyć, ale zgłoszenie z ulicy Ratajczaka potwierdziło się. Z zamkniętego mieszkania dochodziło przeraźliwe szczekanie psa. Zapytani przez strażników sąsiedzi twierdzili, że przed wigilią Bożego Narodzenia osoby zajmujące ten lokal prawdopodobnie wyprowadziły się, pozostawiając w mieszkaniu psa - wyjaśnia Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej.
Strażnicy potwierdzili wyprowadzkę u administratora budynku. Na miejsce wezwano więc policjantów oraz pracowników schroniska dla zwierząt. - Po godzinie od podjęcia interwencji wyważono drzwi - w pustych i brudnych pomieszczeniach czekał duży, dorosły pies. Natychmiast został przewieziony do schroniska. W ocenie lekarza weterynarii jest kilkuletnim mieszańcem owczarka podhalańskiego, w ogólnym stanie zdrowia dobrym. Był bardzo wystraszony - dodaje Piwecki. Pies nie miał czipa. Obecnie przebywa w schronisku.
Ponieważ niehumanitarne traktowanie zwierząt jest przestępstwem sprawą zajmuje się policja. Właścicielom zwierzęcia grozi do 2 lat więzienia.