Barry Douglas z Lecha opowiada o Bożym Narodzeniu w Szkocji
Obrońca Barry Douglas z Lecha Poznań na święta wraca w rodzinne strony do Szkocji. Zobacz świąteczny wywiad z piłkarzem Kolejorza.
Jak ludzie w Twoim kraju, w Szkocji, świętują Boże Narodzenie?
	
	To jest moment, w którym skupiamy się na rodzinie. To dobrze spędzać z nią święta. Dzielić czas z tymi, których kochamy.
	
	A świętujecie bardziej Wigilię Bożego Narodzenia, czy pierwsze święto?
	
	Dniem, który świętujemy, jest przede wszystkim 25 grudnia. Wtedy otwieramy prezenty, jemy rodzinne posiłki. 
	
	Skoro dajecie sobie prezenty w pierwsze święto, to znaczy, że Wigilia jest dla Was mniej ważna?
	
	Wigilia jest bardziej po to, by ekscytować się i czekać na Święta.
	
	A co Ty robisz w Święta?
	
	Normalnie grałem mecze. A to, dlatego, że w Szkocji piłkarze nie mają przerwy w rozgrywkach. To są moje pierwsze święta, kiedy rzeczywiście mam wolne. Czekam, zatem na to, by spędzić czas z rodziną i cieszyć się świąteczną kolacją.
	
	Zdaje się, że musisz tęsknić za rodziną? Większość czasu spędzasz w Poznaniu, a to daleko od domu.
	
	Tak. Nie mogę się doczekać spotkania z nimi. Oni zawsze oglądają moje spotkania. Rozmawiam z nimi codziennie, a czasem, co dwa dni. Jest ciężko z dala od rodziny, ale tym bardziej miło wrócić i się z nimi zobaczyć.
	
	Jakie są Wasze świąteczne tradycje kulinarne?
	
	Tradycją jest świąteczny indyk oraz czasami mięsny placek. Czekam z niecierpliwością na moment, w którym znowu spróbuje dobrej szkockiej kolacji.
	
	Cały wywiad jest dostępny w serwisie LechTV:
	


