Orkan Ksawery: surfer pływał po Jeziorze Kierskim
Jedni w piątek nie wychodzili z domu w związku z niebezpieczeństwem spowodowanym przez orkan Ksawery, inni silny wiatr wykorzystywali... pływając na desce surfingowej po Jeziorze Kierskim. - To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie - komentuje komendant Komisariatu Wodnego Policji.
W piątek, a więc kulminacyjnym dniu orkanu Ksawery w Wielkopolsce, wiatr w Poznaniu wiał z prędkością dochodzącą do 100 km/h. Część mieszkańców starała się nie wychodzić z domów, gdy nie musiała tego robić. Inni postanowili wykorzystać wiatr.
Jak? Nad Jeziorem Kierskim w piątek około godziny 11.30 można było zobaczyć mężczyznę pływającego na desce windsurfingowej. Nagranie otrzymaliśmy od naszego czytelnika, Marka.
- Takie zachowanie to skrajna nieodpowiedzialność - mówi Dariusz Białkowski, komendant Komisariatu Wodnego Policji w Poznaniu. - Wiatr, który występował w piątek w Poznaniu był zjawiskiem ekstremalnym. Dla osób uprawiających sporty ekstremalne to zachęta do szukania wysokiej fali, bo w Poznaniu jest o nią normalnie trudno - dodaje. - Niestety to nasza szara rzeczywistość, że takie osoby podejmują wyzwanie nie myśląc o tym, że narażają w ten sposób ratowników na potencjalne zagrożenie.
Białkowski przyznaje, że już przed orkanem policjanci wodni byli przygotowani do ewentualnej akcji na wodzie w silnym wietrze. - Na szczęście nie musieliśmy interweniować. Ale gdyby takiemu surferowi coś się stało, akcja na pewno byłaby bardzo trudna - tłumaczy.
Najpopularniejsze komentarze