Przejechali w kominiarkach i maskach na znak protestu
Wieczorem po ulicach centrum Poznania przejechało kilkudziesięciu rowerzystów w kominiarkach i maskach. Zakryli twarze na znak protestu wobec planów związanych z wprowadzeniem zmiany w prawie o zgromadzeniach. Ma się w nim pojawić zapis zabraniający udziału w manifestacji osobom z zakrytą twarzą.
Listopadowa Poznańska Masa Krytyczna ograniczyła się do pokonania 10-kilometrów po poznańskich ulicach położonych w ścisłym centrum miasta. Z jednej strony rowerzyści chcieli zwrócić uwagę na koncepcję zmian, jakie mają być wprowadzone na ulicach Plac Wolności, 27 Grudnia, i Fredry (pisaliśmy o tym TUTAJ). - Chcemy, aby koncepcja była zrealizowana jak najszybciej, bo przecież my, rowerzyści, jeździmy na rowerach po centrum już dziś. Nie ma więc co odkładać na później zmian na lepsze - tłumaczy Kamila Sapikowska ze stowarzyszenia Poznańska Masa Krytyczna.
Niestety w centrum znajdują się także ulice, które są mniej przyjazne rowerzystom - według nich to choćby Królowej Jadwigi czy Matyi. - Ulice te prowadziły wcześniej ruch do targów i centrum, teraz skupiają także ludzi w samochodach dążących do galerii przy dworcu. Pomimo stale przekraczanej prędkości nie zdecydowano się na zwężenie pasów ruchu i wytyczenie bezpiecznej przestrzeni dla rowerzystów. Pojedziemy obok dworca, aby przypomnieć kierowcom, że ulice miejskiej nie służą do wyścigów, a nasza obecność na jezdni jest w pełni uprawniona - zaznaczał przed wydarzeniem.
Listopadowy przejazd był nietypowy. Większość uczestników miała bowiem zakryte twarze - włożyli kominiarki lub maski na znak protestu. Chodzi o planowane zmiany w ustawie Prawo o zgromadzeniach. - Zmiana w prawie ma na celu ograniczenie udziału w manifestacji osób o zakrytej twarzy. Wyjątek stanowi zasłanianie twarzy "w celu ekspresji swoich przekonań", jak czytamy na stronie Prezydenta RP. Rowerzyści używają kominiarek, masek, chust i innych części ubrań, aby było im ciepło. Nie jest to zatem związane z celem zgromadzenia. Czy więc zimą nie pojedziemy już na masę - pyta Sapikowska. Według Sapikowskiej nie chodzi tylko o ciepło. - Ale też o zanieczyszczenia powietrza. Jego jakość w naszym mieście nie jest najlepsza, a problem nadmiaru pyłu i innych zanieczyszczeń w powietrzu dotyczy całego kraju - kończy.
Najpopularniejsze komentarze