Poznań: doładowywali komkarty "na lewo". Zatrzymała ich policja
Cztery osoby wpadły w ręce policji w związku z podejrzeniem nielegalnego doładowywania komkart, kart PEKA i legitymacji studenckich. Grozi im do 5 lat więzienia.
Wielokrotnie pisaliśmy na naszym portalu o oszustwach związanych z doładowywaniem komkart "na lewo". Okazało się, że przy maszynach spotkać można było osoby zajmujące się zarobkowo doładowywaniem elektronicznych nośników biletów za np. 20 złotych (wartość doładowania - około 100 zł). Wykorzystywali w ten sposób lukę w systemie. Po naszej interwencji ZTM uszczelnił system.
Ale to nie zniechęciło oszustów. Wciąż zdarzały się przypadki nielegalnych doładowań kart komunikacyjnych. - Poznańscy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępstw gospodarczych zatrzymali trzech młodych mężczyzn i kobietę, którzy zajmowali się nielegalnym doładowywaniem kart komunikacyjnych - wyjaśnia Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. - Do nielegalnego doładowywania kart zatrzymani używali komputera ze specjalną przystawką. Za doładowanie karty podejrzani pobierali równowartość połowy nominalnej ceny obowiązującej podczas legalnej operacji - dodaje.
Funkcjonariusze od kilku tygodni badali sprawę. Udało im się ustalić, że nielegalne doładowania oferują cztery osoby. Na podstawie zebranego materiału dowodowego zdecydowano się zatrzymać oszustów. Nastąpiło to w środę.
Trzech mężczyzn i kobieta, poznaniacy, działali prawdopodobnie od roku. W tym czasie narazili ZTM na straty w wysokości nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. - Wszyscy usłyszeli zarzuty oszustwa komputerowego, za co grozi im kara do 5 lat więzienia. Wobec jednego z zatrzymanych prokuratura zastosowała dozór policyjny i 5 tysięcy złotych poręczenia majątkowego - kończy Borowiak.