Poznań: przy Chartowie znaleziono "dziuplę" samochodową
W niedzielę wieczorem poznańscy policjanci odkryli "dziuplę" samochodową w pobliżu skrzyżowania ulic Chartowo i Baraniaka. Trzy skradzione pojazdy ukryto w starych bunkrach. Okazało się, że złodzieje mają na koncie co najmniej siedem kradzieży samochodów.
Rutynowe patrolowanie ulic w niedzielny wieczór zakończyło się dla policjantów z poznańskiego Nowego Miasta odkryciem "dziupli" samochodowej. - Na ulicy Chartowo w pobliżu starych umocnień policjanci zauważyli zaparkowany samochód z włączonymi światłami. Postanowili go skontrolować - wyjaśnia Iwona Liszczyńska z biura prasowego wielkopolskiej policji. - W pojeździe siedziały trzy osoby: dwóch mężczyzn oraz kobieta. W pewnym momencie do policjantów i grupy legitymowanych osób podszedł kolejny mężczyzna - dodaje. Wyszedł z terenu, na którym znajdują się pozostałości bunkrów. - Był wyraźnie zdenerwowany obecnością stróżów prawa. Policjanci od razu nabrali podejrzeń, że cała czwórka nie znajduję się tu przez przypadek. Postanowili więc sprawdzić miejsce, z którego chwilę wcześniej wyszedł 22-latek.
Jak się okazało, wewnątrz bunkru znajdowały się trzy skradzione samochody. Były to Polonez, Citroen oraz Volkswagen, które kilka dni wcześniej zniknęły z parkingów na terenie Poznania. Cztery osoby znajdujące się w samochodzie stojącym przy bunkrze zatrzymano. - Szybko okazało się, że nie są to jedyne auta skradzione przez zatrzymane osoby. Policjanci z Komisariatu Nowe Miasto zebrali materiał dowodowy, z którego wynika, że szajka złodziei ukradła z terenu miasta łącznie siedem samochodów - tłumaczy Liszczyńska.
Wszyscy zatrzymani usłyszeli już zarzut kradzieży z włamaniem. Mają od 18 do 22 lat i nigdy wcześniej nie byli karani przez policję. Grozi im do 10 lat więzienia.