Transatlantyk: problemy orkiestry z otrzymaniem wynagrodzenia
Orkiestra l'Autunno trzeci rok z rzędu grała podczas poznańskiego festiwalu Transatlantyk. I po raz drugi miała... problemy z otrzymaniem wynagrodzenia. Chodzi o ponad 70 tysięcy złotych.
W sierpniu w Poznaniu odbyła się trzecia edycja Festiwal Filmu i Muzyki Transatlantyk, którego dyrektorem jest Jan A.P. Kaczmarek. Trzeci raz uczestniczyła w nim Orkiestra l"Autunno i drugi raz miała problem z otrzymaniem wynagrodzenia od organizatorów festiwalu.
- Obecnie, z karą umowną i odsetkami, to już około 80 tysięcy złotych - mówi Krzysztof Wawrzyniak, menedżer orkiestry. - Termin płatności minął 17 września, a my wciąż nie mamy pieniędzy. 90% z tej kwoty to wypłaty dla muzyków, przed którymi to ja muszę się tłumaczyć. Niektórzy musieli otrzymać pieniądze, ponieważ mieli swoje zobowiązania. Musiałem pożyczyć środki finansowe od rodziny i znajomych, by im zapłacić - zaznacza.
Według Wawrzyniaka fundacja organizująca festiwal traktuje orkiestrę jak "małych głupków" i nic nieznaczące pionki. - Z rozmów z nimi wynika, że powinniśmy się cieszyć, że w ogóle mogliśmy zagrać na tak wspaniałym wydarzeniu jak festiwal Jana A.P. Kaczmarka - mówi rozżalony. - Jak zacząłem domagać się pieniędzy, złożyli donos w Urzędzie Skarbowym. Moje zaległości w Urzędzie Skarbowym wynoszą obecnie 7 tysięcy złotych, ale to nie ma nic wspólnego z fundacją organizującą festiwal. Bzdurą jest także, że urząd zablokował możliwość wypłaty mi środków przez fundację za wykonaną pracę (a tak twierdzi fundacja w piśmie wysłanym do muzyków Wawrzyniaka - przyp. red.). Poza tym donos został złożony w chwili, gdy zacząłem się domagać wypłaty należnego wynagrodzenia.
Wawrzyniak odnosi się także do wypowiedzi Martyny Jezioreckiej z festiwalu Transatlantyk, która pojawiła się w Głosie Wielkopolskim. Jeziorecka zarzuca Wawrzyniakowi, że "zdaje się nie rozumieć prawideł panujących w biznesie oraz zwyczajów na tak specyficznym rynku, jakim jest kultura". - Doskonale rozumiem zasady rynku, bo od dwóch lat organizuję koncerty z prywatnych środków, a nie gigantycznych dotacji, takich jakie otrzymuje Transatlantyk. Z własnej kieszeni wykładam pieniądze i to ja ponoszę ryzyko w razie niepowodzenia. Niepokojące jest dla mnie to, że fundacja otrzymująca wielomilionowe dofinansowania na festiwal nie potrafi zapłacić muzykom. Zamiast tego wolą szukać haków.
- Chciałbym udowodnić, że taka sytuacja nie jest normalna. W sobotę graliśmy na Festiwalu Nostalgia. Jeden koncert, skomplikowany projekt. Wczoraj otrzymałem wynagrodzenie na konto i mogłem wypłacić pieniądze muzykom. Czyli jednak można - kończy.
Martyna Jeziorecka z Transatlantyku nie komentuje obecnie sprawy. - Wydane będzie oficjalne oświadczenie w tej sprawie m.in. pana Jana A.P. Kaczmarka - ucina.
AKTUALIZACJA
O godzinie 12.30 dowiedzieliśmy się, że pieniądze wpłynęły na konto Krzysztofa Wawrzyniaka. Jak poinformowała nas Martyna Jeziorecka "pieniądze przelano, gdy Urząd Skarbowy zdjął zajęcie konta bankowego Krzysztofa Wawrzyniaka". Wawrzyniak zapewnia, że takowej blokady nie było i organizatorzy festiwalu od początku mogli przelać należną kwotę na jego konto.