Poznań: zlikwidowano plantację konopi indyjskich
We wtorek poznańscy policjanci zlikwidowali nielegalną plantację konopi indyjskich na terenie naszego powiatu. W ręce funkcjonariuszy wpadł 36-letni poznaniak. Intensywny zapach wydobywający się z plantacji zainteresował mieszkańców i... klientów pobliskiego centrum sportowego.
Policjanci z Poznania zlikwidowali kolejną nielegalną plantację konopi indyjskich w naszym regionie. - We wtorek wkroczyli na teren posesji znajdującej się w niewielkiej miejscowości w powiecie poznańskim - mówi Iwona Liszczyńska z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Plantację prowadzono w budynku gospodarczym. Była wyposażona w specjalną instalację elektryczną, system wentylacji oraz odpowiednie nawodnienie. Zadbano też o zapewnienie odpowiedniej temperatury oraz lampy naświetlające rośliny. - Znaleziono tu 452 doniczki z roślinami konopi w różnych fazach wzrostu. Policjanci szacują, że plantacja takiej wielkości mogła jednorazowo dostarczyć marihuany o czarnorynkowej wartości sięgającej blisko pół miliona złotych - dodaje.
Jak się okazuje właściciele plantacji nie pomyśleli o tym, że rośliny... wydzielają intensywny zapach. Ten roznosił się po okolicy alarmując mieszkańców i klientów pobliskiego centrum sportowego.
W trakcie wtorkowej akcji funkcjonariusze zatrzymali 36-letniego poznaniaka doglądającego roślin. - W przeszłości miał już konflikty z prawem i jest dobrze znany policjantom. 36-latek odpowie za produkcję znacznych ilości narkotyków, za co może trafić do więzienia nawet na 8 lat. Dzisiaj decyzją sądu podejrzany mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące.
Dodatkowo zatrzymano 38-letniego właściciela nieruchomości, w której znajdowała się plantacja. Oprócz roślin policjanci znaleźli tu części samochodowe niewiadomego pochodzenia oraz takie, które pochodziły z auta skradzionego w 2012 roku. 38-latkowi grozi do 5 lat więzienia, usłyszał zarzut paserstwa.
Najpopularniejsze komentarze