Plac przy dworcu PKP: taksówkarze nie stosują się do znaków
W maju na placu przy dworcu PKP wprowadzono zmiany w organizacji ruchu. Miały one wprowadzić tu porządek. Główną z nich jest wyznaczenie dwóch pasów ruchu na placu - pas zewnętrzny umożliwia podjechanie pod drzwi starego budynku dworca i zatrzymanie się na nie dłużej niż 1 minutę. Taksówkarze jednak regularnie tu parkują.
W listopadzie ubiegłego roku pisaliśmy o mandatach wystawianych przez policjantów na placu przed starym budynkiem dworca PKP. Pojawił się tutaj bowiem znak zakazujący zatrzymywania się w bezpośrednim sąsiedztwie wejścia na dworzec. Nowy znak sprawił, że kierowcy mieli problem z przywiezieniem kogoś na dworzec lub odebraniem ludzi z peronów. Powód? Trzeba było się zatrzymać na parkingu na środku placu - ten jest jednak płatny i często zajęty.
Zmiana została wprowadzona, gdyż problem mieli tam kierowcy autobusów MPK. Często samochody osobowe były tu zaparkowane tak, że blokowały przejazd pojazdów komunikacji miejskiej.
W styczniu pojawiła się informacja, że na placu wprowadzone zostaną zmiany, które uporządkują kwestię organizacji ruchu na tym terenie. I tak się stało. W maju pojawiły się tutaj nowe znaki drogowe, nowe przejście dla pieszych, a także pas ruchu dla autobusów, dzięki czemu pojazdy MPK mogą się tutaj poruszać sprawniej. Znak zakazujący zatrzymywania się w pobliżu drzwi do budynku starego dworca zastąpiono znakiem zakazu postoju. O kilkadziesiąt metrów przeniesiono także postój taksówek. Nie wszystkim jednak się to podoba.
O sprawie nielegalnego postoju dla taksówek przy drzwiach starego budynku dworca poinformował nas czytelnik, Piotr. - Ilekroć zajeżdżam przed Dworzec Główny, zastaję sytuację jak na zdjęciu. Taksówkarze parkują przed wejściem do holu dworca, a policja nie reaguje. W tej sytuacji, gdy chcę wysadzić pasażera muszę siłą rzeczy zablokować całkowicie przejazd, gdyż pozostaje tylko ustawić się obok taksówek. Dlaczego policja, tak skora do wystawiania mandatów w innych przypadkach, na taksòwkarzy patrzy przez palce - pyta.
Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki przyznaje, że o zachowaniu taksówkarzy wie. - Potwierdzam, że jest tam problem. Taksówkarze nie stosują się do znaku stojącego w pobliżu drzwi dworca i robią sobie tutaj nielegalny postój dla taksówek - mówi. - Każdego dnia wysyłamy tam patrole i dzisiaj również to zrobimy. Za każdym razem trafia się kilku taksówkarzy, którzy łamią przepisy i są karani mandatem - dodaje. - Wszyscy inni kierowcy nie mają problemów z dostosowaniem się do organizacji ruchu - zapewnia.
TUTAJ pisaliśmy o nowej organizacji ruchu przy dworcu.
Najpopularniejsze komentarze