Nauczyciele pracują za dużo? Według badań TAK
W ubiegłym tygodniu Instytut Badań Edukacyjnych przedstawił raport z "Badania czasu i warunków pracy nauczycieli". Wynika z niego, że nauczyciele poświęcają na pracę średnio ponad 46 godzin w tygodniu. To więcej niż się od nich wymaga w Karcie nauczyciela.
Zgodnie z raportem przygotowanym przez IBE w typowym tygodniu pracy nauczyciel poświęca na pracę 34 godziny i 35 minut - tak twierdzą sami badani nauczyciele. W przypadku tygodni "nietypowych" łączy czas poświęcany na pracę to aż 46 godzin i 40 minut tygodniowo. Od nauczycieli wymaga się natomiast 40-godzinnego tygodnia pracy, w tym 18 godzin lekcyjnych.
Prowadzenie lekcji, przygotowywanie lekcji, prowadzenie innych zajęć, przygotowywanie innych zajęć, sprawdzanie prac - to tak zwana "wielka piątka" codziennych czynności nauczyciela. To te działania zajmują belfrom najwięcej czasu. Wśród innych czynności - wykonywanych rzadziej - są np. przygotowywanie uczniów do konkursów czy olimpiad, a także indywidualne spotkania z rodzicami. Sporo czasu nauczyciele przeznaczają także na samokształcenie i doskonalenie zawodowe oraz tworzenie dokumentacji przebiegu nauczania.
Ale nie tylko sama liczba godzin przeznaczanych na pracę przez nauczycieli jest ciekawa. Według raportu aż 61% belfrów prowadzi w tygodniu więcej niż 18 lekcji (a właśnie tyle wynosi pensum dydaktyczne). - 78% nauczycieli uważa, że pensum nie jest ani za wysokie, ani za niskie, 1% - że jest ono zdecydowanie za wysokie, 4% za raczej wysokie, podczas gdy 10% sądzi, że pensum jest raczej za niskie, a 7% - zdecydowanie za niskie - czytamy w raporcie. Ponad połowa nauczycieli woli pracować w domu, 8% w szkole, a nieco ponad 1/3 część czynności prowadzi w szkole, a część w domu.
Z raportu można się także dowiedzieć, że najwięcej czasu na pracę poświęcają nauczyciele języka polskiego (40 godzin), historii i WOS-u (ok. 37 godzin) oraz matematyki (36 godzin). - Najkrótszy czas wykonywania zajęć codziennych charakteryzuje nauczycieli wychowania fizycznego. Wynika to bezpośrednio z faktu, że nie muszą oni sprawdzać prac domowych. Zauważmy też, że nauczyciele wychowania fizycznego prowadzą najwięcej dodatkowych zajęć z uczniami, choć na ogół nie wymaga to od nich specjalnych przygotowań.
Ministerstwo Edukacji Narodowej odnosząc się do raportu przyznaje: Wyniki potwierdzają zasadność zaproponowanych przez MEN zmian w Karcie Nauczyciela, tj. rejestrowanie niektórych czynności nauczycieli oraz umożliwienie szerszego niż dotychczas włączenia rodziców w sprawy istotne dla szkoły. Wnioski z raportu posłużą do dalszej analizy zależności między czasem i warunkami pracy nauczyciela a jakością nauczania i organizacją pracy szkoły.
Do wyników raportu krytycznie odnoszą się samorządowcy. Wskazują, że badanie jest subiektywne, bo udział w nim brali sami nauczyciele. Inny zarzut to wybiórcze traktowanie tygodni pracy - pod uwagę wzięto tylko 27 tygodni z roku, które uważano jako "pełne". W pozostałych tygodniach nauczyciele również pracują, ale mniej bo te tygodnie są wolne od zajęć lekcyjnych lub występują w nich dni wolne od szkoły. Zwrócono uwagę, że dane wpisywane w ankiety przez nauczycieli powinny być weryfikowane np. przez dyrektorów szkół.
- Jesteśmy zadowoleni z tego, że w ogóle przeprowadzono takie kompleksowe badania czasu pracy nauczycieli. Oczywiście pojawiają się zarzuty samorządowców, że nie są wiarygodne, ale tego typu badań nie da się przeprowadzić inaczej niż pytając samych nauczycieli - mówi Wojciech Miśko z NSZZ Solidarność Oświaty w Wielkopolsce. - Samorządowcy krytykują, ale sami niczego innego nie proponują - dodaje.
Już pojawiły się głosy, że ze względu na wyniki ankiety nauczyciele powinni się domagać nadgodzin. - Nie uważam, że to racjonalne. Przecież w typowych tygodniach nauczyciele na pracę poświęcają 35 godzin, a nie 46. Mieszczą się więc w założonych 40 godzinach. To jest bardzo indywidualna kwestia i nadgodziny nie byłyby tutaj dobrym rozwiązaniem - tłumaczy.
Miśko przyznaje, że nauczyciele spodziewali się, że raport pokaże zróżnicowanie czasu pracy belfrów w zależności od nauczanego przedmiotu. - W pokoju nauczycielskim istnieje przeświadczenie, że faktycznie polonista ma znacznie więcej pracy niż nauczyciel wychowania fizycznego. Być może w przyszłości warto się zastanowić nad różnicowaniem pensum. Zmiany powinny być wprowadzane dla dobra edukacji. Jesteśmy gotowi do dyskusji - podkreśla.
Więcej na ten temat w czwartkowym Gorącym Temacie na antenie Telewizji WTK. Start o 20.15.
Najpopularniejsze komentarze