Bartłomiej Wróblewski na Mount Everest: załamanie pogody
Wyprawę poznaniaka relacjonujemy od początku marca, a we wtorek otrzymaliśmy informację o rozpoczęciu ataku szczytowego na najwyższy szczyt Ziemi. Atak miał rozpocząć się około godziny 22 czasu polskiego, a zakończyć około 7 rano, jednak o 5 rano otrzymaliśmy niepokojący komunikat.
Bartłomiej Wróblewski jest poznaniakiem, a zawodowo zajmuje się prawem. W Himalajach poznaniak przebywa od końca marca i od tego czasu przygotowuje się do zdobycia Mount Everestu. Poznaniak już w ubiegłym roku próbował wejść na najwyższy szczyt Ziemi - W ubiegłym roku do zdobycia szczytu zabrakło mi 1000 metrów. Załamała się pogoda. Doszedłem do wniosku, że muszę zawrócić. Nie było sensu iść dalej, nadmiernie ryzykować - mówił himalaista przed wyprawą.
Kilka dni temu informowaliśmy, że wyprawa, której członkiem jest poznaniak, dotarła do bazy pod Mount Everestem, a we wtorek otrzymaliśmy informację o rozpoczynającym się ataku szczytowym - Założyliśmy obóz czwarty (7920m). Planujemy zaatakować tej nocy o 22:00, na szczycie ok. 7:00. Samopoczucie dobre - napisał himalaista w wiadomości przysłanej do naszej redakcji. Jednak w środę o godzinie 5 rano czasu polskiego otrzymaliśmy niepokojącą wiadomość od himalaistów "Pogoda się załamała. Jesteśmy wciąż w obozie czwartym (7920m). Wiatr do 70 km/h. Jeśli pogoda się poprawi atakujemy nocą, jeśli nie - schodzimy".