Fabryczna: miał być porządek, wciąż są śmieci
Na działce przy ulicy Fabrycznej na Wildzie przybywa śmieci. Tymczasem na początku marca urzędnicy zapowiadali, że problem dzikiego wysypiska w tym miejscu zostanie rozwiązany.
O śmieciach zalegających na działce przy ulicy Fabrycznej poinformowała dziennikarzy mieszkanka Wildy. Zadzwoniła do programy "Otwarta antena" na antenie Telewizji WTK na początku marca. Bożena Przewoźna, dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej UM przyznała wówczas, że urzędnicy sprawą się zajmą. - Oczywiście pojedziemy i zobaczymy, co się tam dzieje - mówiła.
Marzec się kończy, a dzikie wysypisko nie zniknęło. - Działka służy w tej chwili jako toaleta dla psów - mówi Artur Adamkiewicz, mieszkaniec Wildy. Mieszkańcy twierdzą, że swoje potrzeby załatwiają tu nie tylko psy, ale też... taksówkarze.
Strażnicy miejscy zapewniają, że sprawą się zajmują. Procedura jednak się przedłuża. SM wystosowała wniosek do Urzędu Miasta o komunalizację działki, bo nie można ustalić jej właściciela. Można też problem rozwiązać inaczej. - Trzeba rozważyć możliwość uporządkowania tej działki na zasadach zastępczego porządkowania - tłumaczy Przemysław Piwecki, rzecznik SM. - Teraz czekamy na rozstrzygnięcia prawne - dodaje.
Zdaniem mieszkańców, czekają już za długo na reakcję miasta. - Przecież te śmieci grożą problemem sanitarnym - mówi jeden z mieszkańców. Wskazują też, że gdy robi się cieplej, z wysypiska dociera do nich nieprzyjemny zapach. - Ja to rozumiem. Mieszkańcy chcą reakcji. My sprawę na pewno załatwimy - kończy Piwecki.