Uwięzione koziołki sarny: 2 zgłoszenia w 1 dzień
Wizyty dzikich zwierząt w mieście przeważnie kończą się mało optymistycznie, szczególnie dla nich samych. Tym razem koziołki sarny odwiedziły Konin i... miały wiele niebezpiecznych przygód. Jeden wpadł do studzienki kanalizacyjnej, a drugi utknął między barierkami ochronnymi.
Jeden dzień, dwa nietypowe zgłoszenia. Strażacy z Konina dwukrotnie musieli interweniować w sprawie koziołków sarny, które postanowiły odwiedzić miasto. Zwierzęta spotkały jednak niemiłe niespodzianki.
Do pierwszego zdarzenia doszło przy ulicy Przemysłowej w Koninie. Koziołek sarny wpadł do studzienki kanalizacyjnej, a następnie próbował wydostać się rurą z pułapki. Strażacy mieli bardzo trudne zadanie - rura, w której znajdowało się zwierzę miała 0,5 metra szerokości i 50 metrów długości.
Kilka prób wyciągnięcia koziołka nie przyniosło skutków. Postanowiono więc wezwać myśliwego z psem, dzięki czemu skutecznie zagoniono zwierzę do studzienki, a następnie wyciągnięto je na powierzchnię. Koziołkowi nic się nie stało - został wypuszczony na wolność w pobliskimi lesie.
Kilka godzin później strażacy otrzymali następne zgłoszenie dotyczące koziołka sarny - tym razem innego. Zwierzę zakleszczyło się pomiędzy barierkami ochronnymi przy Trasie Bursztynowej. Aby uwolnić koziołka, konieczne było użycie narzędzi hydraulicznych.
I w tym przypadku zwierzęciu nic się nie stało. Po przebadaniu przez weterynarza zdecydowano o wypuszczeniu koziołka na wolność.
Te wizyty zakończyły się happy endem. Szczęśliwego zakończenia zabrakło niestety w przypadku koziołka sarny, który w czerwcu ubiegłego roku odwiedził Poznań. Pisaliśmy o tym tutaj.