Mrozy: problemy z parkomatami
Temperatury, które nocą dochodzą nawet do 20 kresek poniżej zera, nie ułatwiają życia właścicielom samochodów. Skrobanie szyb i problemy z uruchomieniem pojazdu to nie jedyne utrapienia. Niektórzy muszą też biegać w poszukiwaniu sprawnego parkomatu.
Stare Miasto, mroźny poranek. - Zaparkowałam na ulicy Garbary, specjalnie blisko parkomatu, by nie szukać go na mrozie - mówi Kasia, poznanianka. - Na nieszczęście parkomat nie działał. Ruszyłam więc do kolejnego, oddalonego o spory kawałek od mojego samochodu. Też nie działał! Ostatecznie cofnęłam się do samochód i ruszyłam w drugą stronę - udało mi się znaleźć sprawną maszynę. Trwało to kilkanaście minut, a na takim mrozie to nic przyjemnego - wyjaśnia.
- Faktycznie mamy problem z parkomatami w niskich temperaturach - wyjaśnia Błażej Nitschke, naczelnik Wydziału Parkowania Zarządu Dróg Miejskich. - Przeważnie do awarii dochodzi, gdy temperaturą nocą spada do około 20 stopni poniżej zera. Wówczas przez kilkanaście godzin parkomaty nie są używane i przymarza w nich nożyk odcinający bilety parkingowe - tłumaczy. - Gdy nożyk zamarznie wszystkie funkcje maszyny zostają wstrzymane.
Zdaniem Nitschke takie sytuacje zdarzają się średnio kilka razy w roku. - Niestety ale nasze parkomaty są zasilane przez akumulatory. Nie mają żadnych grzałek - kończy.
Grzałki zamontowano natomiast w poznańskich biletomatach ZTM. - Kilka minut temu rozmawiałam z osobami kontrolującymi biletomaty i otrzymałam zapewnienie, że żaden z nich nie ma awarii spowodowanej mrozem - mówi Zdzisława Andrzejewska, zastępca dyrektora ZTM. - Może się okazać, że gdy nadejdą do nas ekstremalne mrozy rzędu -30 stopni Celsjusza biletomaty odmówią posłuszeństwa. Obecnie jednak nam to nie grozi.
Andrzejewska wyjaśnia, że w tak niskich temperaturach dochodzi do "zwyczajnych" awarii w biletomatach. - Przy takich mrozach liczy się jednak szybkość działania serwisu tych maszyn. Nie można bowiem otworzyć biletomatu na kilkanaście minut. Wówczas mechanizm może po prostu zamarznąć - kończy.