Nastolatek, który wpadł pod lód walczy o życie
Nastolatek, pod którym w czwartek załamał się lód jest w śpiączce farmakologicznej, lekarze planują go wybudzić najwcześniej w poniedziałek.
Gimnazjaliści chodzili po lodzie na stawie w pobliżu szkoły przy ulicy Hezjoda. Tafla pękła jeden z trzynastolatków został pod lodem. Po sprawnej akcji przeprowadzonej przez policjantów i strażaków chłopak został wyciągnięty na brzeg. Akcja reanimacyjna powiodła się, po 40 minutach dziecko odzyskało czynności życiowe.
Dziś jego stan się poprawił, lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej, z której planują wybudzić go w poniedziałek. Jest to stabilność wymuszana lekami, które on dostaje przez cały czas. Zaczął też reagować na bodźce - w związku z tym poprawił się jego stan neurologiczny -mówi Przemysław Augustyniak, szpital im. Krysiewicza.
Być może życie chłopca uratowała niska temperatura wody. W niskiej temperaturze drastycznie spada zużycie tlenu i tym sposobem tkanki, przede wszystkim tkanka mózgowa mają większą szansę na przetrwanie okresu zatrzymania krążenia - dodaje Augustyniak.
Uczniowie szkoły na Strzeszynie zostali objęci specjalną opieką. Od rana rozmawiali z nimi psychologowie i nauczyciele.