Reklama
Reklama

Litar usłyszał zarzut, stracił catering na stadionie

fot. Monika Otulakowska
fot. Monika Otulakowska

Powraca temat Krzysztofa M. - "Litara", który w listopadzie, podczas meczu na poznańskim stadionie Polska - Wybrzeże Kości Słoniowej zaatakował rodzinę z dziećmi. Dziś szef Wiary Lecha usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej. Lech Poznań rozwiązał też z nim umowę cateringową.

Film z trybuny poznańskiego stadionu, na którym widać "Litara" szarpiącego się z mężczyzną ubranym w biało-czerwone barwy, obiegł całą Polskę w styczniu, po ujawnieniu nagrania przez Gazetę Wyborczą. Na materiale z kamer monitoringu widać, popychanie, uderzenie głową oraz opluwanie mężczyzny. W zajściu uczestniczyła też rodzina zaatakowanego - dwie kobiety oraz dzieci.

Choć kobiety nie chciały złożyć doniesienia na policję o zaistniałej sytuacji, śledczym udało się dotrzeć do oplutego mężczyzny. Ten potwierdził przypuszczenia funkcjonariuszy i przyznał, że został opluty, a także był atakowany i wyzywany. W obawie o swoją rodzinę nie zdecydował się na złożenie doniesienia.

Mimo to, jak informuje Gazeta Wyborcza, prokuratura zdecydowała się wszcząć śledztwo na podstawie art. 60 kodeksu postępowania karnego. Mówi on, że nawet bez doniesienia od osoby poszkodowanej można rozpocząć śledztwo, jeśli wymaga tego interes społeczny.

To prawda, Krzysztofowi M. postawiono dziś zarzut naruszenia nietykalności cielesnej - mówi podinspektor Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Za to przestępstwo grozi kara grzywny lub rok pozbawienia wolności - dodaje.

Dodatkowo, Krzysztof M. nie będzie też dostarczał cateringu na poznański stadion w trakcie meczów i na konferencje. Taką decyzję, po postawieniu zarzutów Litarowi, podjął zarząd klubu Lech Poznań.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

7℃
5℃
Poziom opadów:
7.7 mm
Wiatr do:
21 km
Stan powietrza
PM2.5
30.20 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro