Dziki w mieście: odstrzelono 35 zwierząt
Od grudnia w okolicach Poznania odbywa się odstrzał dzików, który miał ograniczyć wchodzenie tych zwierząt na tereny miejskie. Mimo to, do redakcji docierają kolejne zdjęcia dzików szukających pożywienia.
Dziki biegające na os. Dębina, a także przy leśniczówce na Dębcu - takie zdjęcia dotarły do redakcji w niedzielę. Czy problem dzików w Poznaniu wciąż jest poważny?
Rozmawiamy na ten temat z Maciejem Kubiakiem z Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa Urzędu Miasta w Poznaniu. Odstrzał dzików, który prowadzimy w okolicach Poznania już od grudnia, całkowicie rozwiązał problem mieszkańców Naramowic - informuje. Część dzików została tam odstrzelona, a część wróciła do swojego naturalnego środowiska.
Zdaniem Kubiaka na Dębcu jest trudniej. Dziki bytowały na terenach, które obecnie są zalane przez wody Warty - dodaje. Musiały opuścić swoje naturalne środowisko właśnie przez wodę. Obecnie prowadzimy akcję ich dokarmiania, które tym samym spowoduje, że wywabimy zwierzęta z os. Dębina do lasu. Następnie zostaną odstrzelone - zapewnia.
Oczywiście odstrzał odbywa się w ramach prawa, dlatego nie będziemy strzelać do loch - mówi Kubiak. Jeśli znajdziemy lochę, będziemy się starać ją wywieźć daleko do lasu, by więcej nie wchodziła na tereny zabudowane. Trzeba się jednak uzbroić w cierpliwość. Woda na Dębinie powoli opada i dziki same będą się cofać do lasu.
WZKiB współpracuje ze Strażą Miejską w kwestii dzików. W weekend otrzymaliśmy od Straży Miejskie informacje na temat dzików, dlatego akcja będzie się odbywać z większym nasileniem - zapewnia Kubiak. Trzeba jednak przyznać, że obecnie pojawienie się dzików jest traktowane jako atrakcja, a nie jako potencjalne zagrożenie, jak to było jeszcze w grudniu i styczniu - kończy.
W sumie w ramach odstrzału od grudnia w okolicach Poznania zabito 35 dzików.
Najpopularniejsze komentarze