Lech jedzie do Krakowa
- Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby z Krakowa przywieźć tak istotne dla nas trzy punkty - mówi przed niedzielnym meczem z Cracovią, trener Lecha Poznań Jose Maria Bakero.
Lech Poznań w obecnym sezonie zmierzył się z Cracovią już dwa razy i oba spotkania zakończyły się zwycięstwem Kolejorza. W pierwszym w rundzie jesiennej ekstraklasy poznaniacy rozgromili na swoim stadionie "Pasy" aż 5:0, a później w 1/8 Pucharu Polski wygrali przy Kałuży 4:1.
- Musimy patrzeć przed siebie i nie myśleć o przeszłości, tym bardziej, że dziś Cracovia to zupełnie inny zespół. W niedzielę podejdziemy do nich z odpowiednim szacunkiem. Jurij Szatałowa to trener, który preferuje grę ofensywną i jesteśmy na to przygotowani - mówił na piątkowej konferencji prasowej trener Lecha Poznań, Jose Maria Bakero.
Pytany przez dziennikarzy o styl gry zespołu i częste rotacje w składzie porównał swoją pracę do Jose Mourinho. - Zdaję sobie sprawę, że nasza gra na razie nie zachwyca, ale takie pytania praktycznie na każdej konferencji kierowane są także w stronę Jose Mourinho. Oczywiście, że oprócz wygrywania chcemy również grać dobrze w piłkę, jednak to nie przychodzi z dnia na dzień. To jest skomplikowany proces, a my cały czas jesteśmy w jego trakcie. Zmiana systemu treningowego, filozofii gry to musi trochę potrwać i na to potrzeba czasu - dodał trener.
Niestety przed niedzielnym spotkanie sztab szkoleniowy ma spore problemy z zestawieniem kadry na pojedynek z Cracovią. Z powodu przeziębienia w tygodniu w zajęciach nie uczestniczyli Jakub Wilk, Jacek Kiełb, Sergiej Kriwiec i częściowo Rafał Murawski oraz Tomasza Mikołajczaka.
Już dziś wiadomo, że pierwsza trójka do Krakowa nawet nie pojedzie. Zabraknie również Grzegorza Wojtkowiaka (kontuzja) i Tomasza Bandrowskiego, który dopiero od trzech dni trenuje z piłką.
- Wszyscy kibicujemy Lechowi w europejskich pucharach i widzimy jak prezentował się ten zespół. Drużyna ma duży potencjał, jest silna personalnie. Wszystko zależy od tego, jak nastawi się na kolejny mecz - uważa trener Cracovii, Jurij Szatałow, który ocenił również występ Lecha w Gdyni.
- Przez cały mecz nic nie wskazywało, że Lech wygra. Powiem więcej - w niektórych fragmentach gry Arka była nawet lepsza. Podeszli wysoko pressingiem. Nie potrafili jednak wykorzystać błędów Lecha w obronie. Problem powstał pod koniec meczu i nic nie wskazywało że gospodarze przegrają to spotkanie - opowiadał na czwartkowej konferencji prasowej trener Cracovii.
Najpopularniejsze komentarze