Peszko: Kibice powinni znać prawdę o tej sytuacji.
Sławomir Peszko w niedzielę rano po raz pierwszy trenował ze swoim nowym zespołem FC Koeln, ale postanowił wyjaśnić kibicom Lecha Poznań w jakich okolicznościach doszło do transferu.
Trwający blisko dwa tygodnie serial pt. "Gdzie zagra Peszko?" zakończył się w niedzielę. Były pomocnik Lecha Poznań podpisał kontrakt z klubem niemieckiej ekstraklasy FC Koeln i będzie on obowiązywał do 30 czerwca z możliwością przedłużenia. Kibice Kolejorza na forach internetowych byli oburzeni decyzją piłkarza i sposobem w jaki pożegnał się z klubem.
- Nienawidzę ludzi, którzy nie identyfikują się z zespołem, za nic mają herb, który noszą na koszulce. Nie miałem zamiaru po raz kolejny go prosić, żeby został, bo przed Kolejorzem są następne ważne wyzwania. Latem, w przededniu walki o Ligę Mistrzów, udało mi się go nakłonić do dalszej gry w Poznaniu. Jak widać, na krótko. Teraz już nie robiłem tego, bo była w nim zbyt duża chęć wyjazdu - ocenił zachowanie Peszki w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" prezes klubu Andrzej Kadziński.
Sławomir Peszko jeszcze przed odlotem na zgrupowanie do Turcji ze swoim nowym zespołem postanowił wyjawić prawdę o tej sytuacji w specjalnym oświadczeniu, które pojawi się w "Przeglądzie Sportowym" i jest dostępne na stronie internetowej dziennika.
Oświadczenie Sławomira Peszki:
Do wypowiedzi Prezesa KKS LECH POZNAŃ opublikowanej w piątek na łamach Przeglądu Sportowego postaram odnieść się krótko.
Decyzję o odejściu z Lecha podjąłem późnym wieczorem 29 grudnia. Następnego dnia około południa poinformowałem o tym Pana Dyrektora Pogorzelczyka. KLUB wiedział o tym, że nosiłem się z zamiarem odejścia. Proponowałem podjęcie rozmów, co do mojej dalszej gdy w KLUBIE, usłyszałem jednak, że rozmawiano ze mną w czerwcu. KLUB nie wyraził żadnego zainteresowania moją dalszą grą dla Lecha. Chęć pozostania przeze mnie w Klubie została zignorowana. Żadna propozycja ze strony KLUBU nie została złożona.
Opcję odejścia daje mi kontrakt zawarty w lipcu 2010 roku. Tak umówiliśmy się wówczas z KLUBEM. To KLUB był inicjatorem i autorem tego zapisu. Ja chciałem innej klauzuli, która, jak w poprzednim kontrakcie, pozwalałby mi zostać w KLUBIE dłużej, może nawet do końca kontraktu w 2012 roku.
Przede wszystkim Kibice powinni znać prawdę o tej sytuacji.
Każdy Kibol i każdy Poznaniak wie z jaką dumą i godnością nosiłem kolejarski herb na koszulce KKS LECH POZNAŃ. Każdy kto mnie zna i widział jak grałem wie ile znaczy dla mnie reprezentować barwy Lecha.
To co powiedział Pan Prezes Kadziński o moim stosunku do klubu, kibiców i herbu jest nieprawdą. Nie chcę wdawać się z Panem Prezesem w dyskusję na łamach prasy, w narzuconym przez niego tonie. Nie skomentuję również stwierdzenia, że nienawidzi takich ludzi jak ja.
Wypowiedź Pana Prezesa, którą uważam za błąd popełniony pod wpływem emocji, nie zmieni mojego nastawienia do władz KLUBU i ich oceny przeze mnie jako pracownika.
Lech zawsze będzie w moim sercu.
Sławek Peszko
Najpopularniejsze komentarze