Groził bronią św. Mikołajowi
Rozdający cukierki na jednej z ulic w Wolsztynie św. Mikołaj został sterroryzowany pistoletem gazowym przez 61-latka. Napastnik miał 2 promile alkoholu we krwi. Tłumaczył później policji, że wcale nie chciał cukierka.
61-letni mieszkaniec Wolsztyna groził pistoletowym miotaczem gazowym, do złudzenia przypominającym broń palną. Gdy osoba przebrana za św. Mikołaja chciała dać mu cukierka, pijany przechodzień wycelował mu prosto w twarz. Był bardzo agresywny. Mierzył w św. Mikołaja przez kilkanaście sekund, a następnie oddalił się w stronę cenrum miasta.
Śmiertelnie przestraszony Mikołaj zgłosił sprawę policji. Ta odnalazła pijanego mężczyznę na wolsztyńskim rynku. Pistolet wystawał mu z kieszeni. 61-latek później tłumaczył, że św. Mikołaj z cukierkami był wobec niego nachalny. Odpowie teraz za zakłócanie porządku publicznego, za co grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny. Biegły stwierdzi też, czy posiadany przez 61-latka miotacz gazowy jest bronią w rozumieniu Ustawy o broni i amunicji. Jeśli tak, napastnik usłyszy też zarzut nielegalnego posiadania broni.