Wyborczy fotomontaż
"Nie widzę różnicy między dodawaniem sobie 11 palca, a używaniem photoshopa przy retuszu konwencjonalnych plakatów" - mówi Jan Zujewicz, kandydat do Rady Miasta Poznania.
Pan Tomek przysłał nam na skrzynkę [email protected] zdjęcie plakatu wyborczego. - Ciekawy i nieschematyczny, polecam. Mi bardzo przypadł do gustu. - napisał w komentarzu.
Czy Johnny 11 Palców będzie jak Seba z Big Brothera, który tak utkwił Polakom w pamięci, że dostał się do Sejmu? Czy to nowa gwiazda poznańskiej polityki? Pytamy o szanse samego Johnnego.
Maciej Kabsch: Ma pan 11 palców?
Jan Zujewicz: Nie. To jest fotomontaż, który miał zwrócić uwagę wyborców.
Nie boi się pan, że może to zostać odebrane jako nabijanie się z osób z 11 palcami i ktoś poczuje się urażony?
To nie jest nabijanie się. Sądzę, że liczba palców kandydata nie ma realnego wpływu na decyzje wyborców. Traktuję to raczej jako żart, który ma zwrócić uwagę na moją osobę i zaprosić do wejścia na moją stronę internetową. Ona jeszcze jest w budowie. Dodam, że nie widzę różnicy między dodawaniem sobie 11 palca, a używaniem fotoshopa przy retuszu konwencjonalnych plakatów. Liczba 11 to mój numer na liście i jest symboliczna, bo mój program opiera się na 11 postulatach.
Czy triki w stylu "Johnny 11 Palców" to dla osób na dalekich miejscach na liście jedyny sposób, aby dostały się do rady miasta?
Traktuję swój start realistycznie i wiem, że mam małe szanse na dostanie się do rady. Moja kampania to raczej próba pokazania się i prezentacji swoich propozycji. Mam nadzieję, że będę mieć większe szanse w wyborach za 4 lata.
Ile ma pan lat?
20.
Po co chce się pan dostać do rady miasta? Da się jakoś krócej ująć pana 11 postulatów?
Przede wszystkim chciałbym dbać o interesy osób w swoim wieku, tzn. kończących liceum czy zaczynających studia. Działam na tym polu w różnych organizacjach młodzieżowych, jak ZHR i Młodzieżowa Rada Konsultacyjna. Chciałbym też przybliżyć radę miasta mieszkańcom, tzn. skrócić dystans pomiędzy nimi a politykami. Widzę jak bardzo jest to potrzebne przy okazji prac w zarządzie osiedla Starówka.
Jest pan radnym osiedlowym?
Nie. Chciałem kandydować, ale wybory się nie odbyły z powodu nie zgłoszenia się odpowiedniej liczby kandydatów. Zgłosiłem jednak później chęć prac w zarządzie osiedla i zostałem przyjęty.