Krok od tragedii pod Śremem. Z rowu wystawała ludzka ręka
Fatalny wypadek i szczęśliwy zbieg okoliczności.
W piątkową noc policjanci ze Śremu zostali skierowani na interwencję domową do miejscowości Tworzykowo w gminie Brodnica. Jadąc do wskazanego miejsca, w terenie niezabudowanym, w przydrożnym rowie, zobaczyli wystającą rękę człowieka.
- Okazało się, że 18-letni motocyklista, jadąc za szybko i w gęstej mgle, wjechał do rowu, gdzie uderzył w drzewo. Poobijany nie był w stanie iść o własnych siłach, a telefon miał uszkodzony - tłumaczy Ewa Kasińska ze śremskiej policji.
Mundurowi wezwali do nastolatka karetkę pogotowia, pomogli mu też wejść do radiowozu, gdzie mógł się ogrzać. Ostatecznie nastolatek trafił do szpitala, a pojazd przekazano jego ojcu. - W międzyczasie dyżurny na interwencję domową do Tworzykowa musiał skierować inny patrol, ale najważniejsze, że pomoc przyszła na czas. Przebywającemu w szpitalu 18-latkowi życzymy powrotu do zdrowia. Gdyby nie czujność i spostrzegawczość policjantów, to nie wiadomo, kto jeszcze, przejeżdżając przez ten mało uczęszczany w nocy teren, zauważyłby młodego mężczyznę i mu pomógł.


