Jest akt oskarżenia w sprawie byłej dyrektorki poznańskiego ZOO. "Oszukując miasto wyrządziła mu szkodę na ponad 100 tysięcy złotych"
To jednak nie wszystko.
Gotowy jest akt oskarżenia w sprawie byłej dyrektorki poznańskiego ogrodu zoologicznego. - Ewa Z. jest oskarżona o to, że jako dyrektor poznańskiego ZOO, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i nadużywając swojej funkcji, a także oszukując Miasto Poznań, wyrządziła mu szkodę na sumę ponad 100 tysięcy złotych - informuje prokurator Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Prokurator z poznańskiej Prokuratury Okręgowej zarzuca jej także poświadczenie nieprawdy w dokumentach rachunkowych, przywłaszczenie mienia należącego do Miasta Poznania, nakłanianie do składania fałszywych zeznań oraz ukrywanie swojego majątku przed wierzycielem - dodaje.
Z ustaleń prokuratury wynika, że Z. przez lata pełnienia funkcji dyrektora ZOO nadużyła swoich uprawnień i doprowadziła miasto do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie ponad 100 tysięcy złotych. - Oskarżona poświadczyła nieprawdę w dokumentach rachunkowych, potwierdzając wykonanie na rzecz ZOO usług, które w rzeczywistości nie zostały zrealizowane (zakup drewnianych klatek transportowych, remont nawierzchni i budynku dyrekcji, szkolenie z zakresu leczenia ran i krwotoków, konserwacja i oczyszczenie dachu w słoniarni). Dodatkowo w zamian za to przyjęła od jednego z usługodawców 17 tysięcy złotych.
Z dowodów wynika, że kobieta korzystała ze służbowego samochodu do celów prywatnych, a karmę, szczepionki i lekarstwa zakupione na potrzeby ZOO wykorzystywała dla swoich zwierząt. Weterynarz zatrudniony w ZOO leczył też jej zwierzęta. - Ewa Z. została także oskarżona o to, że wykorzystując swoje stanowisko, poleciła pracownikowi ZOO złożenie w toku prowadzonego śledztwa korzystnych dla niej samej fałszywych zeznań. Księgowa Ogrodu miała w trakcie przesłuchania zataić prawdę o wiadomych jej nieprawidłowościach, zwłaszcza zeznać nieprawdę co do rzekomego dostarczenia klatek i faktycznego terminu remontu gabinetu dyrekcji. Ponadto oskarżona, działając na szkodę swojego wierzyciela, usiłowała uszczuplić jego majątkowe zaspokojenie. W toku prowadzonej przeciw niej egzekucji, ukryła na rachunku bankowym innej osoby środki finansowe stanowiące wynagrodzenie za wydane przez nią trzy książki.
Kobieta nie przyznaje się do winy. Grozi jej do 10 lat więzienia. - Czyny innych osób powiązane z zarzutami i działalnością byłej dyrektor wyłączono do odrębnego postępowania. Część z nich zakończyła się wyrokami skazującymi. Inne nadal są procedowane - kończy Wawrzyniak.



Najpopularniejsze komentarze