Mama straciła przytomność opiekując się dwójką dzieci. 10-latek wezwał pomoc
Według taty, jest prawdziwym bohaterem.
Historię, do której doszło w Lesznie, opisuje portal elka.pl. 8-letnia Michalina i 10-letni Mikołaj byli w domu z mamą. Szykowali się do wycieczki rowerowej, gdy nagle mama straciła przytomność i upadła na ziemię. Stało się to w trakcie rozmowy z mężem. I to mężczyzna zrelacjonował przebieg całego incydentu dziennikarzom.
Jak opowiadał, córka natychmiast zawołała brata informując go o tym, co się stało. Telefon, przez który mąż rozmawiał chwilę wcześniej z żoną, cały czas był włączony, więc słyszał, co robią dzieci. Syn zachował się niezwykle przytomnie - z innego telefonu zadzwonił na numer 112. Odpowiadał na pytanie dyspozytorki, podał adres, wyjaśnił co się stało.
W czasie, gdy syn rozmawiał z dyspozytorką, na miejsce dotarł tata. Dzieci czekały przed domem na karetkę, wciąż będąc w kontakcie z ratowniczką. Ostatecznie mama na czas otrzymała pomoc i cała historia dobrze się skończyła. Tata nie ukrywa, że jest bardzo dumny z Mikołaja, z tego jaki był opanowany. Chłopiec przyznał, że wiedział co robić dzięki spotkaniu z ratownikiem, a to odbyło się w szkole.