Plastyk miejski o "aferze doniczkowej" przy poznańskiej kawiarni. "Działanie zgodnie z prawem jest fundamentem cywilizowanych społeczeństw"
Piotr Libicki postanowił odnieść się do sprawy lokalu Pączuś i Kawusia z Rynku Łazarskiego.
- Mimo schizofrenicznej natury niektórych społecznych komentatorów działanie zgodnie z prawem jest fundamentem cywilizowanych społeczeństw i pierwszą zasadą działania urzędników. Jeżeli prawo przewiduje konieczność uzyskania zgodny na ustawienie stolika, kontenera czy kwiatka na ulicy to obowiązkiem każdego jest o taką zgodę wystąpić - wyjaśnia Piotr Libicki, plastyk miejski. - Wyobraźmy sobie sytuację, że piękne pomarańczowe drzewko wstawiamy do ogródka sąsiada bez jego zgody. Kiedy ten to zauważa, przekonujemy go, że jego ogród wygląda znacznie piękniej z egzotyczną rośliną niż wianuszkiem iglaków okalających gładko przystrzyżony trawnik. Ostatecznie sąsiad przyznaje nam rację, ale pozostaje zakłopotany naszym samowolnym działaniem i prosi, by następnym razem poprosić go o zgodę. Ulica nie jest niczym innym niż właśnie "ogrodem sąsiada", za który my jako urzędnicy odpowiadamy - dodaje.
Jak podkreśla Libicki, większość te zasady rozumie. W ubiegłym roku Zarząd Dróg Miejskich wydał 445 zezwoleń na ogródki gastronomiczne i stoiska promocyjne. - Czasem bywa, że pod pojęciem stoiska promocyjnego kryją się tylko pnącza, rośliny, kwiaty, które upiększają wejście do baru czy restauracji i promują w ten sposób prowadzaną działalność. I co roku liczba ta wzrasta co oznacza, że miasto zazielenia się i pięknieje! Dzięki Wam, mieszkańcom miasta, przedsiębiorcom, ale też dzięki nam urzędnikom i naszym działaniom. Wszystko w pełni legalnie!
Zdaniem Libickiego, Poznań ma najpiękniejsze ogródki i stoiska promocyjne w kraju. - I znów dzięki Wam, przedsiębiorcom, restauratorom, z którymi w większości współpraca układa się wzorowo i ze zrozumieniem dla przyjętych rozwiązań. Ale też dzięki nam, urzędnikom, Beacie, Mariuszowi, Izie, Małgorzacie, Sandrze, Szymonowi z ZDM, ale też Straży Miejskiej i Estradzie Poznańskiej zaangażowanych w różny sposób w wydawanie opinii, pozwoleń czy też kontrolę. Ilość - przypomnę, 445 zezwoleń w 2024 roku wydanych przez sam ZDM! - świadczy o tym, że procedura nie jest aż tak skomplikowana jak mogłoby się wydawać. No i dla jasności - jest w ogródkach i przed lokalami miejsce dla kolorowych kwiatów i zieleni kwitnącej! Przywołuję więc do porządku tych, którzy twierdzą inaczej.
Ile to kosztuje? - Za jeden metr kwadratowy ogródka gastronomicznego lub stoiska promocyjnego przed lokalem, pod którego pojęciem może kryć się zieleń, od 15 marca do 31 października zapłacimy od jednego złotego za dzień w obszarze staromiejskim do 40 groszy dziennie na peryferiach miasta. W przypadku Łazarza, Wildy, Jeżyc będzie to 60 groszy za dzień. Oznacza to, że jeżeli wystawimy przed lokal gastronomiczny na Łazarzu cztery donice z zielenią i nie przekroczą one razem jednego metra kwadratowego, zapłacimy za zajęcie ulicy 18 złotych za miesiąc. W tym czasie za cappuccino i pączusia w znanym i lubianym łazarskim lokalu przy rynku zapłacimy 20 złotych. Czy więc kawa i pączek za miesiąc za zieleń przed lokalem to stawka wygórowana?
Tydzień temu pisaliśmy o sytuacji, do jakiej doszło na Rynku Łazarskim. Właściciele kawiarni "Pączuś i Kawusia" musieli usunąć sprzed lokalu donice wypełnione zielenią, bo jak się okazało, nie mieli zgody na zajęcie pasa drogowego od Zarządu Dróg Miejskich. Skwitowali, że w takim razie teraz ich ulubionym kolorem zieleni będzie beton i zabrali donice. Interwencję zapowiedział osiedlowy radny z Łazarza, którego zdaniem sytuacja jest absurdalna. Pisaliśmy o tym m.in. TUTAJ.
Najpopularniejsze komentarze