Śmiertelna dawka alkoholu go nie zabiła. Próbując uciekać uszkodził dwa auta
Tego kierowcę zatrzymano obywatelsko w powiecie wrzesińskim.
Wszystko rozgrywało się w Sokołowie. Policjantów z Wrześni wezwano do kolizji drogowej z udziałem trzech pojazdów. Na miejscu okazało się, że jej przebieg był nietypowy. - Kierujący Fordem S-Max chcąc uniemożliwić dalszą jazdę zablokował Forda Focusa na sygnalizacji świetlnej, ponieważ było realne zagrożenie, że za kierownicą siedzi nietrzeźwy mężczyzna - podaje Policja.
30-latek siedzący za kierownicą focusa zorientował się, że jest blokowany i próbował uciekać cofając. Z tyłu zablokował go jednak kolejny kierowca, tym razem pojazdu MG RX6. - Mieszkaniec Gminy Września nie zrezygnował i dynamicznie ruszył do przodu doprowadzając do drugiej kolizji z Fordem S-Max.
Kierowcy obywatelsko zatrzymali 30-latka. Policjanci sprawdzili jego trzeźwość i jak się okazało, był w stanie upojenia alkoholowego. - Przeprowadzone badania wykazały najpierw 4,34,a potem 4,64 promila.
Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu. Dodatkowo odpowie za spowodowanie kolizji.
Między 4 a 5 promili w wydychanym powietrzu to "standardowa" dawka alkoholu, która może doprowadzić do śmierci człowieka. Wiele zależy jednak od ogólnej kondycji osoby spożywającej alkohol.