Reklama
Reklama

Przejeżdżali gruntową drogą, usłyszeli wołanie o pomoc. Dramatyczna historia wycieńczonego 47-latka

fot. Policja
fot. Policja

Zbieg nieszczęśliwych wypadków niemal pozbawił go życia.

W ubiegłym tygodniu policjanci z Lipki w powiecie złotowskim patrolowali teren przy niedawno spalonym budynku. Gdy przejeżdżali gruntową drogą, usłyszeli wołanie o pomoc. - Odgłosy dochodziły z budynku gospodarczego, który nie posiadał okien. Z uwagi na to, że drzwi do pomieszczenia były zamknięte, mundurowi siłowo weszli do środka. W pomieszczeniu na tapczanie leżał mężczyzna, który nie mógł się poruszać. Był wychłodzony i odwodniony - informuje asp. Damian Pachuc ze złotowskiej Policji.

Renault Symbioz ETech fullhybrid z mocą 145 KM, zasięgiem do 1000 km, już od 1099 zł/mies. RRSO: 13,19% Poznaj go podczas 24- godzinnej jazdy testowej. Zaprasza Auto Compol S.A.
REKLAMA

Funkcjonariusze natychmiast udzielili mu pierwszej pomocy i wezwali na miejsce karetkę pogotowia. 47-latek opowiedział policjantom, co się stało. - Trzy dni wcześniej mężczyzna wszedł na strych swojego budynku, który uległ spaleniu. W pewnym momencie zarwał się pod nim strop i spadł z piętra do pomieszczenia piwnicznego łamiąc sobie nogę. Z miejsca, gdzie spadł, doczołgał się do pomieszczenia, w którym został znaleziony. Przez trzy dni nie jadł i nie pił, wycieńczony wołał o pomoc licząc, że odnajdą go osoby przejeżdżające drogą - dodaje.

Gdy karetka dotarła na miejsce okazało się, że noga mężczyzny jest poważnie złamana - tak poważnie, że istnieje zagrożenie jego życia. Pomoc nadeszła w ostatniej chwili. Poszkodowanego zabrano do szpitala.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

14℃
4℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
19 km
Stan powietrza
PM2.5
7.43 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro