Płot i wykopy na terenie leśnym pomiędzy Rusałką a Strzeszynkiem. Mieszkańcy zbulwersowani
Czy to legalne?
W środę dotarły do nas kolejne niepokojące doniesienia dotyczące ścieżki pieszo-rowerowej pomiędzy Jeziorem Rusałka a Jeziorem Strzeszyńskim. Na miejsce udał się też reporter Telewizji WTK.
"W środę doszło do przeprowadzenia przekopu przez ten dukt leśny. Z naszej perspektywy mieszkańców, rowerzystów i biegaczy teren w tym momencie jest już kompletnie niedostępny. Zakładam, że jest to jakaś próba zaproszenia do negocjacji miasta z właścicielem tego gruntu" - komentuje przed kamerą WTK Bartosz Mikołajczak, Rada Osiedla Strzeszyn.
Inspekcję w tym miejscu przeprowadził też leśniczy. Jak się dowiadujemy, ustawa o lasach nie została naruszona. "Weryfikowaliśmy to prawnie pod względem tak zwanego szkodnictwa leśnego kodeksu wykroczeń. Niestety wszystko wykonywane jest zgodnie z prawem. Właściciel tego prywatnego lasu ma prawo takie działania wykonywać"- komentuje Łukasz Polakowski, dyrektor Zakładu Lasów Poznańskich.
"Na tych ogrodzeniach są tabliczki, iż mają być uprawy leśne, więc tym bardziej uprawa leśna może być grodzona. Będziemy wyjaśniać z właścicielem, na czym polegać ma ta uprawa, bo widzimy ją tylko właśnie na tej ścieżce leśnej, bo na pozostałym terenie jest już dojrzały drzewostan" - dodaje.
Rowerzyści nie kryją oburzenia, bo alternatywna trasa jest niewygodna i dłuższa. "Ten rów jest przeprowadzany w takim miejscu, że teoretycznie można przejechać bokiem po bardzo piaszczystej i dość stromej ścieżce i dostać się do ulicy Koszalińskiej, gdzie asfaltem można przejechać z kolei do ulicy Biskupińskiej i tą ulicą zjechać na ten szlak rowerowy do Strzeszynka. Na pewno nie jest to łatwe" - tłumaczy radny Mikołajczak.
Przypomnijmy. Już w ubiegłym tygodniu o sprawie poinformowany został Inspektor Nadzoru Budowlanego. Na czwartek planowana jest w tym miejscu kontrola Wydziału Klimatu i Środowiska. Według nieoficjalnych ustaleń reportera Radia Poznań teren należy do przedsiębiorcy działającego na terenie gminy Kwidzyn w województwie pomorskim. Do tej pory nie udało się z nim skontaktować.
Najpopularniejsze komentarze