Bardzo groźna sytuacja. Autobus pełen uczniów utknął na przejeździe kolejowym. Kierowca nie zostanie ukarany
![zdjęcie ilustracyjne | fot. Bart z Pixabay](https://epoznan.pl/storage/gallery/113202/EZuIKIuQqtSyPWlUfrS9MEax6xkcnUUd_gallery.jpg?1719661396)
Policjanci wyjaśnili, co się stało.
Sytuacja, o której już informowaliśmy na łamach epoznan.pl miała miejsce na przejeździe kolejowo-drogowym przy ul. Fabrycznej w Wolsztynie przewożący młodzież szkolną autobus utknął pomiędzy opuszczonymi rogatkami. Zdarzenie zostało zarejestrowane z wnętrza autobusu w formie kilkusekundowego filmu, który został przekazany policji.
"Mundurowi bezpośrednio po otrzymaniu nagrania, jeszcze tego samego dnia zwrócili się z PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. w Zielonej Górze z wnioskiem o zabezpieczenie nagrania monitoringu funkcjonującego na przejeździe i wszczęli w tej sprawie postępowanie. Kolejnego dnia, w następstwie doniesień medialnych do KPP w Wolsztynie zgłosił się właściciel firmy przewozowej, który na nagraniu rozpoznał swój autobus. Mężczyzna został przesłuchany. Na tej podstawie policjanci ustalili personalia kierowcy, który tego dnia wykonywał kurs na trasie z Kaszczoru do Wolsztyna i w nieustalonych na tamtą chwilę okolicznościach wjechał na przejazd" - relacjonuje asp. sztab. Wojciech Adamczyk, oficer prasowy policji w Wolsztynie.
Konsekwencją policyjnych ustaleń było wezwanie i przesłuchanie kierowcy autobusu. Mężczyzna poruszał się z przepisową prędkością. Wyjaśnił, że, rogatki na przejeździe były otwarte a sygnalizator nie nadawał sygnału zakazującego wjazdu na przejazd. Sytuacja zmieniła się dynamicznie w chwili, gdy autobus znajdował się tuż przed przejazdem. Jak informują policjanci, analiza zabezpieczonego monitoringu potwierdziła wyjaśnienia kierowcy autobusu. Zwrócono się do PKP z prośbą o wyjaśnienie sytuacji.
"Na podstawie przekazanych przez PKP wyjaśnień policjanci ustalili, że w dniu zdarzenia, na krótko przed utknięciem autobusu na przejeździe "w działaniu urządzeń rogatkowych wystąpiła usterka". Jej usunięcie i przywrócenie prawidłowego działania rogatek możliwe było poprzez ich awaryjne zamknięcie i otwarcie przez dróżnika. Procedura ta charakteryzuje się równoczesnym opadaniem zapór i włączeniem świateł sygnalizatorów nadających sygnał czerwony. W okolicznościach dotyczących tego konkretnego zdarzenia uniemożliwiło to zatrzymanie się kierowcy autobusu przed przejazdem kolejowo-drogowym, a w konsekwencji doprowadziło do uwięzienia autobusu pomiędzy rogatkami. Pomimo grozy tej sytuacji bezpieczeństwo kierującego oraz znajdującej się w pojeździe młodzieży nie było zagrożone, ponieważ awaryjne zamknięcie zapór wymusiło ustawienie semaforów w pozycji "stop" i zatrzymało ruch kolejowy w tym miejscu" - dodaje rzecznik.
Ostatecznie po podniesieniu rogatek autobus opuścił przejazd, a żadna z osób znajdujących się w autobusie nie odniosła obrażeń. Na podstawie zebranego materiału oraz przeprowadzonych czynności wyjaśniających policjanci sporządzili wniosek o odstąpienie od kierowania wniosku o ukaranie do sądu.