Pobicie nastolatków w Poznaniu. "Kazali klękać, kilku trzymało jednego, a inni bili"
Zdaniem policji poszło o dziewczynę.
Sprawą zajęli się dziennikarze "Głosu Wielkopolskiego" po zgłoszeniu od Czytelnika. Jak poinformował mężczyzna zdarzenie miało miejsce 23 czerwca przy ulicy Starołęckiej w Poznaniu. "Grupa kilkunastu nastolatków narodowości ukraińskiej (16 -17 lat), zaatakowała kilku chłopców narodowości polskiej w wieku 13-14 lat, którzy jeździli na rowerach. Polacy zostali dotkliwie pobici, konieczna była pomoc medyczna i chirurgiczna. Stosowane przez Ukraińców metody - kazali klękać, kilku trzymało jednego, a inni bili oraz używane przez nich słownictwo urąga wszelkim zasadom" - napisał cytowany przez dziennikarzy mężczyzna.
Policjanci potwierdzili, że doszło do takiego zdarzenia. "Sprawa dotyczyła zatargu jednego chłopca, 12-letniego Polaka z innych chłopcem w podobnym wieku z Ukrainy. Pokłócili się o dziewczynę. Postanowili umówić się na spotkanie, aby wyjaśnić sobie tę kwestię" - mówi w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" sierż. sztab. Łukasz Paterski z poznańskiej policji.
Jak ustalono 12, 13 i 14-latek mieli zostać uderzeni, ale ich obrażenia nie były poważne. Policja zajęła się sprawą po formalnym zgłoszeniu przez rodziców chłopców. Jeszcze tego samego dnia ustalono tożsamość agresorów. To 15 i 17-letni obywatele Ukrainy. "Chłopców było więcej, ale sprawców było dwóch, 17-latek i 15-latek. Po zebraniu materiału dowodowego i przesłuchaniu świadków policjanci będą artykułowali zarzuty wobec tych nastoletnich obywateli Ukrainy" - dodał sierż. sztab. Paterski.
Najpopularniejsze komentarze