W jednej z poznańskich "Biedronek" zmarnowała się żywność? "Padły szafy chłodnicze"
O zdarzeniu napisała w social mediach mieszkanka Wildy.
Umieścił w środę zdjęcie chłodziarek, na których wisiały karteczki informacyjne.
Przykry widok w "Biedronce" na Wierzbięcicach, padły szafy chłodnicze, wszystkie, przez brak zasilania od co najmniej rana, a może od nocy. Od masła do serów i dalej do pierogów. Wszystko na śmietnik, bo nieprzeterminowane, ale wadliwie przechowywane i nie mogą wydać potrzebującym - napisała na sąsiedzkiej grupie.
Bardzo dużo osób zainteresowało się żywnością, niektórzy pytali nawet kiedy jedzenie znajdzie się w śmietnikach, ponieważ chcieli sobie coś wziąć z nadzieją, że nie wszystko uległo zepsuciu.
Jest to przykry widok, ale pomyślcie o odpowiedzialności jeżeli grupa osób, której przekazano by takie jedzenie zatrułaby się na przykład salmonellą - słusznie zwrócił uwagę jeden z mieszkańców Poznania.
Niedawno była taka sama sytuacja, obsłucha pilnowała szafek chłodniczych, żeby nikt nie brał stamtąd produktów - zauważyła Internautka.
Na stronie gov.pl specjaliści przypominają, że żywność w zamrażarkach i lodówkach może być niebezpieczna już po 2 godzinach braku dostawy prądu. Podczas braku prądu nie należy otwierać drzwiczek zamrażarki i lodówki. Po przerwie w dostawie prądu zamrażarkę powinno się dokładnie wyczyścić przed włożeniem nowej żywności. Dodatkowo powinno się poczekać, aż komora w zamrażarce wychłodzi się, wtedy można włożyć nową żywność. Każdy, kto ma wątpliwości, co do żywności może skontaktować się z przedstawicielami Programy Ochrony Żywności Wydziału Zdrowia Publicznego dzwoniąc na numer (860) 509-7297.