Ruszył proces rodziców, którzy katowali swoją 2-miesięczną córkę, gdy ta płakała

Chodzi o sprawę z powiatu kępińskiego.

Na przełomie grudnia i stycznia do szpitala w Kępnie przyszła matka ze swoją 2-miesięczną córką. Dziecko ostatecznie trafiło do szpitala w Poznaniu z poważnymi obrażeniami, w tym ze stwierdzonym pęknięciem czaszki. Zatrzymano 19-letnią matkę i 30-letniego ojca dziewczynki, którym postawiono zarzuty. - Prokurator zarzucił im, że w okresie od 27 października do 30 grudnia 2023 roku wspólnie i w porozumieniu znęcali się psychicznie i fizycznie nad swoją 2-miesięczną córką w ten sposób, że wobec płaczu dziecka wielokrotnie uderzali ją po głowie, uderzali po twarzy, rzucali, potrząsali oraz podduszali w następstwie czego 2-miesięczne dziecko doznało obrażeń ciała, które w ocenie biegłych stanowią chorobę realnie zagrażającą życiu. Przesłuchani w charakterze podejrzanych cześciowo przyznali się do zarzucanych im czynów - mówił w styczniu Maciej Meller rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

Para została już pozbawiona praw rodzicielskich, a ich córka trafiła do placówki opiekuńczej. Teraz w Kaliszu rozpoczął się proces rodziców. Jak podaje Gazeta Wyborcza, zarówno matka, jak i ojciec dziewczynki, mają lekki stopień niepełnosprawności intelektualnej, poznali się w szkole specjalnej. Utrzymywali się z renty socjalnej 30-latka oraz pomocy rodziców. Dziecko miało być wpadką. Kobieta przed sądem obarczała winą partnera, który po urodzeniu ich córki miał zacząć nadużywać alkoholu i wyżywać się na dziecku. Nie skarżyła się na zachowanie partnera innym, bo miał jej tego zabronić. Ojciec dziewczynki zeznał natomiast, że bił córkę, ale tylko otwartą dłonią, a to matka miała ją dusić i bić. On też miał być bity przez swoją partnerkę, która miała codziennie spożywać kilka energetyków.

Przed sądem pojawili się też członkowie rodzin pary. Przyznawali, że nieporadnie opiekowali się dzieckiem, ale otrzymywali pomoc od bliskich. Bywały między nimi kłótnie, ale szybko się godzili. Nikt natomiast miał nie wiedzieć, że dziecko jest bite.

Parze grozi do 20 lat więzienia.