Zostawił auto z kluczykami na prywatnym parkingu i poleciał na wakacje. Po powrocie kierowcę czekała niemiła niespodzianka
Mandat.
W sprawie prywatnego parkingu przy lotnisku przy ulicy Leśnych Skrzatów napisał do nas Czytelnik. " W czasie 10 dniowego parkowania auto wystawione na zewnątrz strzeżonego parkingu, dzisiaj dostałem list polecony ze straży miejskiej z mandatem za parkowanie na terenach zielonych przeznaczonych do użytku publicznego. Słowem zapłaciłem za parking strzeżony, a auto stało na zewnątrz parkingu w miejscu publicznym. Cena za parking okazała się 1,5 razy wyższa niż w trakcie rezerwacji online (niestety opłata za rezerwacje online jest pobierana na miejscu w gotowce i jest zawyżana). Udało mi się dodzwonić wczoraj do Straży Miejskiej, miła Pani poinformowała, że nie jestem jedyną osobą, która zgłasza taką sprawę" - pisze.
Zapytaliśmy. Okazuje się, że problem jest. "Do dyżurnego Straży Miejskiej wpłynęły zgłoszenia mieszkańców, dotyczące samochodów zaparkowanych na terenach zielonych położonych wzdłuż ul. Leśnych Skrzatów. Interweniowali strażnicy Referatu Grunwald. Samochody były zaparkowane po obydwu stronach ulicy"- informuje Przemysław Piwecki, rzecznik Straży Miejskiej.
"W wyniku przeprowadzonych czynności wyjaśniających okazało się, że kierujący tymi samochodami, w pakiecie z biletem lotniczym, wykupili usługę parkingową. Zostawili swoje samochody na terenie parkingu strzeżonego i udali się w podróż. Po powrocie do kraju odebrali swój samochód z parkingu nie wiedząc o tym, że pod ich nieobecność pracownicy parkingu przestawili samochody na tereny zielone wzdłuż ul. Leśnych Skrzatów" - dodaje.
"Odpowiedzialność za popełnione wykroczenia z art. 144 KW ponoszą pracownicy parkingu strzeżonego - karani są mandatami"- kończy.
W celu wyjaśnienia sprawy kierowcy, którzy mają podobny problem proszeni są o kontakt ze Strażą Miejską.
Najpopularniejsze komentarze