Czołgi K2 nie dla Poznania. Przeniesiono produkcję
Na Śląsk.
Już w ubiegłym roku podczas wizyty w Wojskowych Zakładach Motoryzacyjnych Poznań ówczesny minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak potwierdził, że czołgi K2 będą serwisowane, remontowane i produkowane w Poznaniu.
"Umowa, którą zawarliśmy z naszym partnerem koreańskim stanowi o transferze technologii. Tu w Poznaniu odbędzie się produkcja m. in. takich ciekawych rozwiązań jak hydropneumatyczne podwozie, które jest wykorzystywane w czołgu K2. To bardzo nowoczesne rozwiązanie. Ale także i inne elementy tego czołgu będą tu w Poznaniu produkowane. Zamówiliśmy 1000 czołgów. Na tyle jest zawarta umowa z Koreą Południową. 180 spośród tych czołgów zastanie dostarczonych w ramach pierwszego procesu. One będą dostarczone bezpośrednio z Korei. Następne będą już współprodukowane, a później już produkowane tu właśnie w Poznaniu. Bardzo mocno chciałbym podkreślić naszą wysoką sprawczość, gdyż rozmowy z Koreą rozpoczęliśmy w maju ubiegłego roku, a w grudniu ubiegłego roku pierwsze egzemplarze czołgów K2 już trafiły na wyposażenie Wojska Polskiego, na wyposażenie 20 Brygady Zmechanizowanej, wchodzącej w skład 16 Dywizji Zmechanizowanej odpowiedzialnej za bezpieczeństwo północno-wschodniej Polski" - powiedział szef MON w marcu ubiegłego roku.
Zamiar produkcji polskiej wersji koreańskiego czołgu K2 w Wojskowych Zakładach Motoryzacyjnych w Poznaniu podtrzymał też niedawno podczas wizyty w Poznaniu wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Zaznaczył, że z misją do Korei polecą przedstawiciele ministerstwa. "Będą rozmawiać o nowych kontraktach dla polskiej armii, ale jednym z tematów rozmów będzie linia produkcyjna do polskiej wersji czołgów K2, która według nas powinna być zlokalizowana w Poznaniu, w Wojskowych Zakładach Motoryzacyjnych" - dodał.
Już wiadomo, że zaszły zmiany. Dziennik Gazeta Prawna informuje, że nowy prezes PGZ przeniósł produkcję na Śląsk do zakładów Bumaru.
"Największym wyzwaniem będzie K2. Nie tak dawno padło wiele słów z deklaracjami o tym, gdzie ten czołg będzie produkowany. Otóż na pewno nie będzie to zakład, który zatrudnia 350 osób i ma ograniczony teren do rozbudowy. To jest nierealistyczne, bo to zadanie jeszcze większe niż uruchomienie produkcji haubic w Polsce" - powiedział cytowany przez Gazetę prezes Krzysztof Trofiniak podczas konferencji Defence24 Days.
Najpopularniejsze komentarze