Zaskakujący finał policyjnych poszukiwań. Okazało się, że mężczyzna został pochowany, jako osoba o nieustalonej tożsamości
![Zdjęcie ilustracyjne | fot. Mirosław i Joanna Bucholc z Pixabay](https://epoznan.pl/storage/gallery/108943/Ib2joGioxa2n45vU7iE8cPWT7L6JnNsC_wmgallery.jpg?1708620000)
Dzięki zaangażowaniu i determinacji funkcjonariuszy sprawa została rozwikłana.
Policjanci Wydziału Kryminalnego zajmujący się poszukiwaniem osób od lutego 2012 roku prowadzili poszukiwania za mieszkańcem powiatu gostyńskiego w związku z nierealizowaniem przez niego obowiązku alimentacyjnego na dwójkę dzieci.
"Z analizy danych oraz rozmów z rodziną wynikało, że mężczyzna w 2010 roku wyjechał do Warszawy i prawdopodobnie tam przebywa. Prowadzone wielotorowo działania oraz czynności operacyjne przez funkcjonariuszy, nie przynosiły rezultatów. Ślad po mężczyźnie zaginął" - podkom. Monika Curyk, oficer prasowy policji w Gostyniu.
Mężczyzna wciąż nie kontaktował się z rodziną, nie wyrabiał dokumentów, nie był legitymowany przez policjantów w kraju i za granicą. W końcu w uzgodnieniu z Prokuraturą Rejonową w Gostyniu policjanci postanowili pobrać materiał genetyczny od najbliższych poszukiwanego. "Tego typu badania wykonuje się tylko w uzasadnionych przypadkach. Materiał porównawczy pobrany od dzieci i brata osoby poszukiwanej został wysłany do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji w Warszawie. Wyodrębniony profil DNA oraz porównanie go z profilami osób o nieustalonej tożsamości oraz nn zwłok w systemach Policyjnych dał odpowiedź na zadawane sobie od dawna pytanie" - dodaje rzeczniczka.
Jak ustalono, pierwsze ślady pobytu w Warszawie 44-letniego wówczas mężczyzny pochodzą z sierpnia 2010 roku. Wiadomo, że prowadził on koczowniczy tryb życia. Jako osoba bezdomna był często legitymowany przez policjantów, co pozostawiło swój ślad w systemach policyjnych. "Taka sytuacja trwała do listopada 2010 roku. Od tego czasu po mężczyźnie wszelki ślad zaginął. Dopiero wykonane badania DNA wykazały, że mężczyzna zmarł pod koniec 2010 roku i został pochowany jako n/n zwłoki. Dzięki zaangażowaniu, determinacji i dążeniu do rozwiązania sprawy przez gostyńskich policjantów sprawa została rozwikłana, a osoby najbliższe zmarłego mężczyzny wiedzą gdzie został pochowany ich bliski" - kończy rzeczniczka.