Poznanianka potrzebuje wsparcia w leczeniu. Jej jedyna szansa to nierefundowany lek
Karolina zmaga się z nowotworem piersi.
Jak wyjaśnia Karolina Suczko, jeszcze w marcu wiodła zwyczajne życie wypełnione rodziną, pracą, jazdą na rowerze i rysowaniem, które są jej pasją. Niestety sytuacja zmieniła się diametralnie. Poznanianka zauważyła na piersi czerwone zgrubienie, umówiła się więc do lekarza.
- Początkowo podejrzewano stan zapalny i zaczęłam przyjmować antybiotyk. Gdy zaczerwienie wciąż nie znikało, lekarze postanowili wykonać biopsję - wyjaśnia. Okazało się, że to inwazyjny nowotwór piersi trzeciego stopnia. Rozpoczęła się walka o życie.
- Wdrożono cykle chemioterapii, najpierw tej najgorszej - "czerwonej", później "białej". Chemia zmieniła mnie fizycznie, ale psychicznie dawałam radę. Wciąż walczyłam i to była najważniejsze! - podkreśla. W listopadzie poznanianka przeszła mastektomię. Radioterapia i chemioterapia po zabiegu miały być formalnością, ale okazało się, że nowotwór dał przerzuty do węzłów chłonnych.
Jedyną szansą na życie dla Karoliny jest nierefundowany w Polsce lek, który jest uznawany za najlepszy w walce z przerzutami. Miesięczna kuracja kosztuje 13 tysięcy złotych, a poznanianka musi przejść 2-letnią terapię. - Na tyle zostało wycenione moje pragnienie życia, moje pragnienie przejechania kolejnych kilometrów na rowerze, kolejnych rysunków. Zawsze uważałam, że ludzie są wspaniali, ludzie pomagają... Dlatego tak bardzo na Was liczę. Proszę o każdą wpłatę, drobne wsparcie, udostępnianie zbiórki dalej!
Do tej pory uzbierano nieco ponad 40 tysięcy złotych. Do zebrania wciąż jest ponad 315 tysięcy. Pomóc można TUTAJ.