Spalarnia śmieci: trwają rozmowy
W piątek 19 czerwca w Urzędzie Gminy Czerwonak rozpoczyna się sesja, podczas której ważnym tematem rozmów będzie spalarnia śmieci. Na sesji obecny będzie wójt gminy Czerwonak oraz mieszkańcy. Pomysł nadal budzi kontrowersje. Specjaliści tłumaczą, że spalarnia nie będzie powodować dodatkowych zanieczyszczeń. Mieszkańcy jednak obawiają się budowy.
W naszym mieście istniała kiedyś spalarnia śmieci - na Szelągu. Wybudowano ją w latach 30. XX wieku. Była jedną z najnowocześniejszych spalarni na świecie i pierwszą taką fabryką w Europie Środkowej. Przestała działać w latach 40. XX wieku.
Natomiast dziś problem powraca. Restrykcyjne przepisy Unii Europejskiej w sprawie gospodarki odpadami oraz zwiększające się góry śmieci na poznańskim wysypisku zmuszają do działania. W latach 30. XX wieku nie produkowaliśmy takich ilości odpadów, jak obecnie. A sytuacja będzie się pogarszać, gdyż wzrost konsumpcji dóbr jest nieunikniony. Nie pomaga nawet segregacja odpadów, która prowadzona jest w naszym mieście. Wiele osób nie przywiązuje wagi do problemu z odpadami i lekceważy różnokolorowe pojemniki na szkło i plastik.
Najlepszym rozwiązaniem jest właśnie budowa spalarni śmieci. Ta opcja budzi jednak kontrowersje. Mieszkańcy boją się, że będzie to kolejna fabryka produkująca zanieczyszczenia i czarny dym z komina. Specjaliści zapewniają, że w dzisiejszych czasach nie ma mowy o smrodzie, czy zanieczyszczeniach, które mogłyby się dostać do atmosfery.
Specjaliści wyjaśniają, że w dzisiejszych czasach nie ma mowy o smrodzie, czy zanieczyszczeniach, które mogłyby się dostać do atmosfery. Specjalne filtry dbają o to, by mieszkańcy okolicy nie cierpieli z powodu spalarni. Jednak mieszkańcy okolic Czerwonaka i Koziegłów są innego zdania nie zgadzają się na budowę spalarni śmieci przy już istniejącej oczyszczalni ścieków.
Najpopularniejsze komentarze