Ponad 400 interwencji strażaków w związku z ulewami, najwięcej w Poznaniu i okolicy
To był trudny weekend dla straży pożarnej.
Dziesiątki telefonu odbierali głównie w niedzielę strażacy z Wielkopolski. - Odnotowaliśmy ponad 400 interwencji w województwie związanych z opadami deszczu. Ponad 170 z nich miało miejsce w Poznaniu i powiecie poznańskim. Prawie 60 zgłoszeń pochodziło z powiatu szamotulskiego, a następny był powiat czarnkowsko-trzcianecki - mówi nam dyżurny wojewódzkich strażaków.
Na szczęście nikt nie ucierpiał. - Interwencje dotyczyły głównie pompowania wody z piwnic czy ulic - dodaje. - Mieli trochę pracy w budynkach użyteczności publicznej, chociażby w kościołach, gdzie rynny nie były poprzepychane. Byliśmy też w szpitalu onkologicznym przy ulicy Garbary, gdzie w piwnicy woda osiągnęła poziom 30 centymetrów. Nie zakłóciło to na szczęście pracy szpitala - wyjaśnia.
Z danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że to właśnie w naszym regionie notowane były najwyższe opady. 67 mm deszczu spadło w ciągu dnia w Szamotułach, co jest numerem jeden w kraju. W Kołobrzegu było to 57 mm, a w Łabędziach 54 mm. - Na pozostałych stacjach było to poniżej 50 mm - podaje IMGW.
Czy ta jesień w środku lata zostanie z nami na dobre? Z prognoz synoptyków wynika, że nie. O ile do najbliższego weekendu temperatury nie będą nas rozpieszczać, bo ma być maksymalnie do 20 stopni Celsjusza, o tyle w weekend będzie już do 25 stopni, a wstępne prognozy na przyszły tydzień mówią o jeszcze wyższych wartościach.