Jest odpowiedź PKP w sprawie Kiss & Ride przy Poznaniu Głównym. Teren należy do kolejarzy, ale...
Utwierdzamy się w przekonaniu, że w sprawie zastawiania parkingu przez taksówki nic nie da się zrobić.
O sprawie pisaliśmy we wtorek. Nasz Czytelnik, zdenerwowany tym, że od lat problem z zastawianiem taksówkami parkingu Kiss& Ride przy poznańskim dworcu kolejowym nie został rozwiązany, zaproponował jak poprawić tu sytuację. Jego zdaniem można tu zamontować kamery, które odczytywałyby tablice rejestracyjne na wjeździe i na wyjeździe z parkingu. Gdyby kierowcy stali tu za długo, informacja byłaby przekazywana do służb, które mogłyby podejmować interwencję.
Próbowaliśmy zainteresować sprawą miasto (ZDM, Miejskiego Inżyniera Ruchu), ale skierowano nas do PKP wskazując, że to teren PKP. PKP odesłało nas do miasta mówiąc, że nie ma jurysdykcji nad tym terenem. Miasto jednak odbiło piłeczkę - okazało się, że to parking znajduje się na gruncie PKP. Ponownie więc skontaktowaliśmy się z kolejarzami.
Oto odpowiedź, jaką otrzymaliśmy: "Doprecyzowując, rzeczywiście fragment parkingu Kiss & Ride należy do PKP S.A., natomiast należy zaznaczyć, że wjazd na parking, a zatem miejsce, w którym odbywa się organizacja ruchu, leży w gestii miasta. Dodatkowo w strefie Kiss & Ride postawione są znaki, które umożliwiają w tej przestrzeni interwencję ze strony Straży Miejskiej".
Zapytamy więc przewrotnie: może to czas na likwidację Kiss & Ride i przywrócenie tu postoju dla taksówek? Sytuacja bowiem w najbliższym czasie na pewno się nie zmieni.
Najpopularniejsze komentarze