Żebrzący mężczyzna z koziołkami na Starym Rynku. "Nie zwraca uwagi na ich dobrostan"
Sprawą zainteresowaliśmy straż miejską.
- Jestem mieszkanką Poznania. Piszę w sprawie mężczyzny, który żebrze ze zwierzętami bez uwzględnienia ich dobrostanu - napisała do epoznan.pl Czytelniczka Joanna. Jak zauważa, mężczyzna pojawia się na Starym Rynku w weekendy w towarzystwie dwóch koziołków. - Przebywa wiele godzin ze zwierzętami, nie zwracając uwagi na czynniki atmosferyczne i temperaturę. Kozy nie mają żadnej osłony, niezależnie od temperatury w zimie przy bardzo niskiej i latem przy bardzo wysokich temperaturach, kiedy stoją w pełnym słońcu. Nie mają one też możliwości swobodnie się położyć (mają tylko jeden mały kocyk na dwa osobniki) - tłumaczy kobieta.
O tę sytuację zapytaliśmy straż miejską. - Prawdopodobnie jest to ten sam mężczyzna, który kilka lat temu (2018 rok), również z kozami, pojawiał się w rejonie Starego Rynku. Przyjeżdżał samochodem z Kaźmierza i w ten sam sposób żebrał - zwierzęta były wykorzystywane jako atrybut żebraczy - przypomina Przemysław Piwecki z SM. - Wtedy strażnicy sprawą zainteresowali Powiatowego Lekarza Weterynarii i Policję - weterynarz nie miał większych zastrzeżeń do stanu zwierząt, a policjanci zakwestionowali sposób transportu kóz - dodaje.
W ostatnim czasie do strażników miejskich nie trafiło zgłoszenie w sprawie mężczyzny z kozami pojawiającego się na Starym Rynku. Strażnik rejonowy ze Starego Miasta będzie przyglądał się sytuacji i gdy mężczyzna znowu zostanie zauważony, sprawą zajmie się ekopatrol, który jest w stanie ocenić dobrostan zwierząt. Skontrolowany może też zostać środek transportu, jakim przewożone są kozy.
- Należy też sprawdzić, czy mężczyzna i jego rodzina potrzebują pomocy socjalnej. Jest to kwestia do wyjaśnienia po pierwszej interwencji strażników i przy współpracy z pracownikami socjalnymi MOPR - zaznacza Piwecki.
Najpopularniejsze komentarze