Zmarł właściciel klubu znaleziony na podłodze swojego lokalu
Do zdarzenia doszło w Lesznie.
Jak już wcześniej informowaliśmy na naszych łamach, cytując portal leszno.naszemiasto.pl, 1 grudnia służby zostały wezwane do jednego z klubów w centrum miasta. Ktoś zauważył w nim po południu światło, choć zazwyczaj czynny jest wieczorami i w nocy. Drzwi były zamknięte. Strażacy siłowo weszli do lokalu i znaleźli leżącego na podłodze mężczyznę w kałuży krwi. Nieprzytomny trafił do szpitala. Policja nie komentowała sprawy, podkreślając, że nie ma ona charakteru kryminalnego. Mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Kilka dni po zdarzeniu znajomi właściciela leszczyńskiego klubu zorganizowali zbiórkę, mającą na celu "wsparcie rodziny w trudnych chwilach". Komentowali też całe zajście.
"Wydarzenia z nocy z 30 listopada na 1 grudnia 2022 niechaj pozostaną tajemnicą Pawła i jego najbliższych, którzy dziś muszą się mierzyć z tą tragedią. Nie był obecny w domu od poprzedniego popołudnia. Poszedł przygotować lokal na wieczór. Gdy nazajutrz nie wracał długo, rodzina rozpoczęła poszukiwania. Lokal był zamknięty. Poszukiwania skupiono zatem na innych miejscach. Wieczorem przy pomocy Straży Pożarnej służby weszły do lokalu, na wezwanie rodziny. Pawła znaleziono w lokalu na podłodze z poważnymi obrażeniami ciała, w tym krwiaka w głowie, który omal odebrał Pawłowi życie" - informowali. "Powstało w Internecie już całe mnóstwo teorii na temat wydarzeń tamtej nocy. Oskarża się obcokrajowców o napad i pobicie i wiele innych wyssanych z palca teorii domorosłych detektywów" - dodali.
W tym samym miejscu pojawiła się smutna wiadomość. Mężczyzna zmarł. "W imieniu rodziny Pawła, małżonki i córek, z ogromnym żalem informuję wszystkich biorących udział w zbiórce i dzielących się swoją hojnością, że Paweł w dniu dzisiejszym, tj. 9 grudnia 2022 w piątek odszedł od nas" - poinformowali przyjaciele rodziny.