Tragedia w Zalasewie. "Najbardziej prawdopodobna wersja to tak zwane samobójstwo rozszerzone"
Śledczy wciąż badają sprawę.
Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Ogień pojawił się w jednym z domów w Zalasewie. W budynku przebywała czteroosobowa rodzina. Wszyscy zginęli. to 55-letnia kobieta, 61-letni mężczyzna oraz ich dzieci 14-letnia córka i 8-letni syn.
Na miejscu trwają oględziny. Śledczy od początku zaznaczyli, że sprawdzają każdy szczegół i biorą pod uwagę wszystkie scenariusze. "Nie wykluczamy udziału osób trzecich, ale najbardziej prawdopodobna wersja dotycząca zdarzenia to tak zwane samobójstwo rozszerzone. Ostateczne wnioski i wyniki naszych prac będziemy mogli poznać po przeprowadzeniu czynności na miejscu zdarzenia, a także po sekcji zwłok" - zaznaczył w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.