Reklama
Reklama

Niektórzy wciąż nie wiedzą, gdzie będą się uczyć. Nocne czekanie przed szkołami i "Skandal! Mówią, żeby posłać dzieci do prywatnej szkoły"

Kolejka w jednej z poznańskich szkół | fot. Czytelniczka
Kolejka w jednej z poznańskich szkół | fot. Czytelniczka

Absolwenci podstawówek i ich rodzice są zdruzgotani.

Jak informowaliśmy już wcześniej, w Poznaniu kilkuset uczniów, którzy ukończyli szkoły podstawowe, ma problem z dostaniem się do szkoły ponadpodstawowej. Dla kilkuset osób zabrakło miejsc w szkołach. W weekend Kuratorium Oświaty opublikowało listę wolnych miejsc - w Poznaniu było ich niespełna 300, a do żadnej szkoły w drugim naborze nie dostało się około 1200 osób, w tym 800 mieszkańców Poznania.

W tej sprawie od rana piszą do nas zbulwersowani rodzice. Z informacji kuratorium wynika, że w piątek w Poznaniu było zaledwie kilkanaście wolnych miejsc w liceach. A to właśnie o o licea najbardziej "biją się" absolwenci. - Mój mąż z córką pod szkołą siedział dziś o 1 w nocy na Śniadeckich. Był pierwszy, a i tak nas odesłali. Na Grunwaldzkiej 200 osób w kolejce, ponad 2 godziny trzeba było stać, żeby zostawić dokumenty - pisze nasza Czytelniczka.

Kolejna relacjonuje: - Wyjechałam z córką rychło rano, aby złożyć dokumenty do szkół na trzeci rzut, okazuje się, że dzieci jest więcej niż miejsc w szkołach, kuratorium rozkłada ręce mówiąc, by posłać dzieci do szkoły prywatnej. To jest totalny skandal - pisze. - Pani w sekretariacie mówi, że będą patrzeć na punkty wyjściowe, gdzie każdy z czekających wiadomo, że nie spełnia kryteriów. Dodatkowo Pani z góry mówi, że nie mamy co liczyć na miejsce z punktacją jaką mamy, że może zaproponować szkołę branżową jako magazynier offsetowy. Skandal jakich mało. Dziewczynka miałaby wykonywać pracę przeznaczoną dla chłopców. Nauka nauką, ale ministerstwo nic nie zrobiło by zapewnić dzieciom miejsca. Dzieci nie dostało się 1300, a miejsc w szkołach pozostało 400. Jakim prawem są przyjmowane dzieci z Buku, z zachodniopomorskiego województwa a dzieci z Poznania nie? Gdzie leży problem? Nie wszyscy muszą być pilnymi uczniami. Co dalej mają zrobić rodzice tych nieprzyjętych, skoro już z góry Pani z sekretariatu mówi, że nie ma szans - dopytuje.

- Prezydent miasta obiecał miejsca dla poznaniaków a tak naprawdę ich niema. Prywatne szkoły owszem, można, jeśli się ma finanse. Szok i niedowierzanie. Na potwierdzenie załączam zdjęcie ludzi czekających w kolejce w szkole, w której w rzeczywistości zostało w dwóch klasach po 16 miejsc a zainteresowanych ponad 100. Rodzice wkurzeni komentują, że byli w innych placówkach i z góry usłyszeli - nie macie 120 punktów, nie macie po co stać. Czy nasze dzieci w takim razie są gorsze niż inne? Dlaczego prawo pierwszeństwa mają dzieci z Ukrainy? Każdy rozumie, że tam wojna, ale powinno się Państwo odpowiednio problemem zająć, a teraz tak naprawdę zostaliśmy pozostawieni sami sobie - dodaje.

Już w godzinach porannych wysłaliśmy do poznańskiego magistratu zapytanie w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź. Już w połowie sierpnia Wiesław Banaś, zastępca dyrektora Wydziału Oświaty UM wyjaśniał nam, że "Po zweryfikowaniu list kandydatów przyjętych i nieprzyjętych, Miasto Poznań we współpracy z dyrektorami szkół, podejmie decyzje o ewentualnym uruchomieniu dodatkowych miejsc, tak aby każdy kandydat, będący mieszkańcem Poznania znalazł miejsce w szkole ponadpodstawowej".

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

7℃
-2℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
11 km
Stan powietrza
PM2.5
9.27 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro