Znana poznańska firma udzielająca pożyczek z zarzutami prezesa UOKiK
Chodzi o popularnego "Bociana".
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował o zarzutach postawionych spółce Everest Finanse SA, która działa pod szyldem Bocian Pożyczki. Spółka ma siedzibę w jednej z kamienic przy poznańskim Starym Rynku. Z informacji UOKiK wynika, że spółka przy okazji udzielania kredytów konsumenckich pośredniczyła w zawieraniu umów leasingu konsumenckiego zwrotnego na rzecz powiązanej firmy o tożsamej nazwie - Everest Finanse sp. z o.o. sp. k.
- Do UOKiK wpłynęły skargi konsumentów, że razem z aneksami do umowy pożyczki dostawali od Everest Finanse SA do podpisania umowy leasingu na sprzęt AGD np. lodówki, kuchenki i RTV np. telewizory czy smartfony, który mieli sprzedać powiązanej spółce Everest Finanse sp. z o.o. sp. k. Podkreślali, że nikt im wcześniej nie wyjaśnił, na czym polega taka umowa i jakie są jej koszty - wyjaśnia UOKiK.
Jedna z konsumentek poskarżyła się, że wzięła pożyczkę na 2000 złotych, ale w umowie pojawiły się zapisy, których nie rozumiała. - Obecnie pomimo moich wpłat zaległość wynosi ponad 4000 zł. Odsetki rosną w bardzo szybkim tempie. Nie potrafię ich nawet określić - zgłosiła UOKiK-owi kobieta.
Sprawie przyjrzał się urząd. - Prezes UOKiK postawił spółce Everest Finanse SA zarzuty naruszania zbiorowych interesów konsumentów. Pierwszy z nich dotyczy pobierania od konsumentów wyższych pozaodsetkowych kosztów pożyczek niż dozwolone w przepisach. Limity prowizji i innych opłat pobieranych od pożyczkobiorców określa ustawa o kredycie konsumenckim. W czasie pandemii dzięki inicjatywie Prezesa UOKiK zostały one jeszcze bardziej obniżone. W efekcie od 31 marca 2020 r. do 30 czerwca 2021 r. pozaodsetkowe koszty kredytu konsumenckiego dla pożyczek trwających 30 dni i dłużej mogły wynieść maksymalnie 15 proc. plus 6 proc. za każdy rok trwania pożyczki - czyli, przykładowo, nie więcej niż 21 proc. całkowitej kwoty kredytu przy pożyczce udzielonej na rok. Dodatkowo, niezależnie od długości trwania pożyczki, poziom kosztów pozaodsetkowych nie mógł przekroczyć 45 proc. całkowitej kwoty kredytu konsumenckiego. Tymczasem konsument zawierał z Everest Finance lub za jej pośrednictwem trzy umowy: aneks do umowy pożyczki zwiększający kwotę udzielanej pożyczki, umowę sprzedaży przez konsumenta używanego przez niego sprzętu AGD lub RTV oraz umowę leasingu konsumenckiego zwrotnego na użytkowanie tego sprzętu. Z tytułu leasingu wynikały dla konsumenta bardzo wysokie koszty pobierane razem z ratami pożyczki - tłumaczy urząd.
Zdaniem prezesa UOKiK, w ten sposób spółka próbowała obejść prawo.
Drugi zarzut Prezesa UOKiK wobec spółki Everest Finanse SA dotyczy braku jasnych i jednoznacznych informacji na temat podpisywanych umów i ich kosztów. - Jak wynika ze skarg i dotychczasowych ustaleń Urzędu, większość spośród podpisywanych dokumentów konsumenci widzieli jedynie na ekranie tabletu przedstawiciela firmy, gdzie mieli je podpisać rysikiem.
Jeśli zarzuty się potwierdzą, spółce Everest Finanse SA grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu.
Najpopularniejsze komentarze